Potrzebni są ślusarze, elekrycy, opiekunki. Słowem: fachowcy. Ale jest jeden warunek: język. Bez niego ani rusz

30 wystawców, setki odwiedzających i dziesiątki ofert pracy - tak podsumować można VI Międzynarodowe Targi Pracy w Toruniu.

Przez cały dzień przez hotel Bulwar przewijały się dziesiątki poszukujących pracy. Mieli w czym wybierać. 

- Mamy 38 wystawców z kraju i zagranicy - mówi Alicja Heller, doradca EURES z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu, który organizuje imprezę. - To m.in agencje pośrednictwa pracy i pracodawcy, którzy szukają pracowników do pracy w Niemczech. Holandii i Anglii. Targi to możliwość bezpośredniego spotkania z pracodawcami, więc przyjeżdżają tu osoby z całego regionu, kilkaset do tysiąca osób każdego roku. A zainteresowanie ze strony pracodawców jest w tym roku większe niż w poprzednich latach. 

Trudno ustalić dokładną liczbę osób, które dzięki targom dostały pracę, Ale organizatorzy zapewniają, że co jakiś czas dostają informację zwrotną od tych, którym to się udało. - Dostajemy też sygnały od pracodawców, którzy dzięki naszym targom znaleźli pracowników na trudne do obsadzenia stanowiska, na przykład elektryków do pracy w Niemczech - mówi Alicja Heller. - Dla nas to sygnał, że takie targi są potrzebne. 

Co na to szukający pracy torunianie?

- Dziś tylko orientacyjnie przyszedłem zobaczyć, jakie są oferty, może coś uda się dla siebie znaleźć - mówi pan Piotr z Torunia, który pracę wprawdzie ma, ale rozgląda się za lepszą. - Fajnie byłoby pracować w Anglii, albo w jakimś kraju, w którym się dobrze zarabia. 

Jakie oferty czekały na bezrobotnych?

- Szukamy opiekunów osób starszych, którzy będą pracować na terenie Niemiec - mówi Sabina Starszak z agencji zatrudnienia Professional Care 24. - Poszukujemy osób, które mają doświadczenie w opiece nad osobami starszymi, wyjeżdżały wcześniej do Niemiec albo miały praktyki np. w domach pomocy społecznej. Ważna jest też znajomość języka, choćby na poziomie komunikatywnym. Nie chodzi tylko o podopiecznego, ale i własne bezpieczeństwo - żeby zadzwonić po pogotowie, wyjść do sklepu, do apteki, podstawy języka są niezbędne.

Tego samego zdania jest Janusz Przykucki, który na targach reprezentował niemiecką firmę Spitre.

- Szukamy fachowców w różnych branżach, potrzebny jest np. stolarz elektryk, hydraulik, ślusarz, frezer - wylicza. - Ale nie jest to łatwe, bo fachowców mamy sporo, ale większość z nich nie zna niemieckiego. Bez znajomości języka szansa na znalezienie pracy na terenie Niemiec jest minimalna. Mogą się przydarzyć różne sytuacje, czy to zdrowotne, czy to problemy w zakładzie pracy, w których znajomość języka jest niezbędna. Na szczęście dzięki takim targom zawsze ze 4-5 osób się znajdzie.

Zatrudnienia szuka też pani Anna.

- Nigdy nie byłam na takich targach wcześniej - mówi torunianka. - Jestem po urlopie wychowawczym, myślę, że takie targi to ciekawa forma poszukiwania pracy. Jest tu kontakt bezpośredni z pracodawcą. Skończyłam studia wyższe, rachunkowość i księgowość, wolałabym pracować w Polsce ze względu na dziecko. 

To już szósta edycja targów.