Zamknij
Ważne

Zaskakujące opóźnienie. Na kajakach nie popływają

Michał Malinowski 11:55, 12.08.2015 Aktualizacja: 00:23, 18.10.2025
Jedno z miejsc postojowych dla kajaków w Kaszczorku już działa. Kolejne ma powstać w październiku                  Fot. Michał Malinowski Jedno z miejsc postojowych dla kajaków w Kaszczorku już działa. Kolejne ma powstać w październiku Fot. Michał Malinowski

Problemy z budową miejsc postojowych dla kajaków w Kaszczorku. Drugi etap inwestycji ruszy z opóźnieniem. Powód: firma nie podpisała umowy.

Inwestycja miała być gotowa  do końca lipca.  Problemy pojawiły się jednak na etapie przetargu. 

- Termin się jednak wydłużył z tego względu, że jedyny oferent, który się do nas zgłosił, nie podpisał umowy, dlatego musieliśmy jeszcze raz rozpisać przetarg – wyjaśnia Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni w UMT. - Inwestycja będzie realizowana w dwóch etapach. W lipcu została oddana do użytku przystań przy parku etnograficznym, natomiast w drugim etapie powstanie obiekt na zakolu. Urządzenie miejsca postojowego dla kajaków zostanie tam wykonane do końca października.
 

Za miejsca do rekreacji posłużą miejskie działki znajdujące się na zakolu Drwęcy w Kaszczorku oraz w rejonie parku etnograficznego. Co dokładnie znajdzie się w Kaszczorku? Przystań przy parku etnograficznym będzie się różnić od tej na zakolu pomostem. Reszta pozostanie bez zmian.

 

- Trzeba pamiętać o tym, że jest to teren zagrożony powodzią, więc i program skromny. Przystań przy parku etnograficznym będzie miała pomost do cumowania kajaków, miejsce na ich składowanie, wiatę, ławki, śmietnik, krąg kamienny do ogniska i przenośną toaletę sezonową. W drugiej lokalizacji nie będzie pomostu, natomiast pozostanie naturalne zejście do wody – dodaje Szczepan Burak. 

 

Przystanie mają być czynne w okresie letnim. Spływy Drwęcą odbywają się jednak przez cały rok. Jak się dowiedzieliśmy, to, w jakim wymiarze będą funkcjonować, pozostaje jeszcze do rozważenia. Najbardziej zadowoleni są kajakarze, którzy przyznają, że takich miejsc toruński odcinek Drwęcy potrzebował. 

 

- Ze spływów kajakowych korzystają nie tylko mieszkańcy miasta, ale coraz liczniej zagraniczni i polscy turyści. Miejsce, w którym kończą spływ toruńskim odcinkiem Drwęcy, od Lubicza do Kaszczorka, jest fatalne. Mówimy tu o terenie za parkiem etnograficznym, który jest błotnisty i gdzie poziom wody waha się – mówi Adam Luks, organizator spływów Drwęcą. - Infrastruktura nad Drwęcą znacząco się zmienia na przestrzeni ostatnich latach. Powstały choćby przystanie kajakowe w Brodnicy czy Ciechocinie. Toruń pozostał największym miastem bez przystani kajakowej. Ta budowa była koniecznością.

W opinii pana Adama, obie lokalizacje są trafione, z tym, że jedna – ta na zakolu Drwęcy, będzie bardziej służyć mieszkańcom. Powód: z terenu zakola Drwęcy korzystają głównie mieszkańcy, którzy lubią sobie tam po prostu posiedzieć i wypocząć. Dlatego cała infrastruktura będzie skierowana głównie do nich. Kajakarze chcą zawsze dopłynąć jak najdalej i nie chcą dopływać przed końcem szlaku, w związku z czym miejsce przy skansenie jest jak najbardziej wskazane. 
 

Miejsce kajakowe położone w pobliżu parku etnograficznego nosi nazwę „Wygoda” (nazwa historyczna), natomiast to na zakolu Drwęcy to „Białe Góry” (nazwa historyczna).

(Michał Malinowski)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%