Zamknij

Sympatyczny, a przy tym ?kosmicznie? utalentowany. ?Przełamanie bariery strachu było mnie najtrudniejsze?

17:00, 09.02.2017
Skomentuj Sławek Katkiewicz na zdjęciu. Pogodny i niezwykle sympatyczny chłopak      Fot. Tomasz Berent Sławek Katkiewicz na zdjęciu. Pogodny i niezwykle sympatyczny chłopak Fot. Tomasz Berent

Utalentowany toruński gimnastyk Sławomir Katkiewicz doznał poważnej kontuzji prawej nogi podczas jednego z treningów. Ze Sławkiem mieliśmy okazję niejednokrotnie rozmawiać. Tak lubianego, uśmiechniętego, skromnego, a przy tym niezwykle wysportowanego „gościa” często się nie spotyka. 

Sławek to absolwent słynnej „Ósemki” (ZS nr 8), czołowy zawodnik Toruńskiego Klubu Gimnastycznego, jeden z najlepszych w kraju, medalista mistrzostw Polski. Od czwartku toczy swoją najważniejszą walkę życia. Lekarze robią, co mogą, aby uratować nogę utalentowanego gimnastyka, który doznał poważnej kontuzji na czwartkowym treningu. 

[ZT]1541[/ZT]

Sławka poznaliśmy jakiś czas temu, przychodząc na jeden z treningów TKG, które odbywają się na Olimpijczyku. Młody, sympatyczny i bardzo otwarty chłopak z wielką pasją do sportu. Sławek zakochał się w gimnastyce sportowej, ale nie obce mu były również innej dyscypliny, jak choćby piłka nożna. 

To jeden z największych talentów Toruńskiego Klubu Gimnastycznego. Nie mogliśmy wówczas sobie odmówić przyjemności rozmowy z bohaterem naszego dzisiejszego artykułu. Zapytaliśmy Sławka o jego początki w gimnastyce sportowej. Te, jak się okazuje nie były łatwe. Jak chyba każdemu, kto rozpoczyna przygodę z tą dyscypliną sportu, tak i jemu, towarzyszyła obawa. 

- Najtrudniejsze było dla mnie przełamanie bariery strachu przed wysokością. Do tego dochodzi jeszcze adrenalina – mówił w rozmowie z "Dzień Dobry Toruń" Sławek Katkiewicz.

Na trampolinie Sławek wyczyniał cuda. Robił niesamowite konfiguracje w powietrzu, takie że zwykłemu śmiertelnikowi odechciałoby się na samą myśl. Ale nie jemu, bo miał swój cel - być najlepszym i pojechać kiedyś na igrzyska olimpijskie. Sławek to oczko w głowie trenera Józefa Ardanowskiego, który od czwartku, czyli od dnia feralnego wypadku, jest cały czas myślami ze swoim podopiecznym. 

- Był to codzienny trening. Sławek zepsuł pewien element techniczny na trampolinie. Niezbyt dobrze zeskoczył i z nogą wleciał pod sprężyny – opowiada Józef Ardanowski, trener toruńskich gimnastyków. - Wyszarpnął prawą nogę i mówił, że go boli. Przyjechało pogotowie, opatrzyli go. Nie zanosiło się na to, że będzie to aż na tyle poważne. Okazało się jednak później, że ma problem z tętnicą podkolanową. Z czwartku na piątek lekarze walczyli z całych sił. Noga niestety nie jest w pełni ukrwiona. Walka z czasem trwa.

Przypomnijmy. 17-latek przeszedł dwie operacje. Niewykluczone, że czeka go seria kolejnych. Potrzebna jest krew i osocze. Noga Sławka „trzyma” się w tej chwili na przeszczepionej tętnicy żylnej i na skórze. Sławek to jeden z najbardziej utalentowanych wychowanków Toruńskiego Klubu Gimnastycznego, reprezentant Polski. Każdego dnia chłopak musi mieć przetaczaną krew. Czekają go kolejne operacje. 

Krew można oddać w każdym szpitalu. Wystarczy powiedzieć, że jest dla Sławka Katkiewicza. Każda grupa krwi się liczy. 

(Michał Malinowski)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%