Znamy wynik pierwszych wyborów do rad okręgów. Jest druzgocący. Podgórz nie będzie mieć przedstawicieli i głosu w kluczowych sprawach.
Trwają wybory do rad okręgów na kolejną, czteroletnią kadencję. Na pierwszy ogień poszedł Podgórz, gdzie zebranie wyborcze odbyło się w czwartkowe popołudnie. I już na wstępie pojawił się zgrzyt.
W wyborach wzięło udział za mała grupa mieszkańców. Zabrakło aż 40 osób. Ordynacja jest tak skonstruowana bowiem, że w zebraniu musi wziąć udział 150 mieszkańców z danego okręgu. Jeśli taka grupa się nie zbierze, dodatkowe wybory odbywają się po upływie pół godziny od pierwszego zebrania. Są one ważne, jeśli bierze w nich udział stu mieszkańców.
W czwartek na Podgórzu nie udało się zebrać nawet takiej liczby. Przyszło nieco ponad 60 osób. A to oznacza, że okręg nie będzie mieć swoich 10 przedstawicieli, którzy mogą np. opiniować projekty uchwał dotyczące osiedla, projekty, które mają być na nim realizowane czy też zgłaszać własne propozycje do rady miasta.
[ZT]7027[/ZT]
Co zawiniło? W ostatnich miesiącach radni pracowali nad zmianami przepisów dotyczących funkcjonowania rad okręgów. Nie zmodyfikowali jednak zapisów dotyczących liczby uczestników na zebraniach.
- Tu problemem nie jest liczba uczestników - uważa Jakub Gołębiewski, radny Czasu Mieszkańców. - Rady okręgów muszą mieć społeczny mandat. Problemem jest zamknięcie drogi do ponownych wyborów. Chcieliśmy , aby ordynacja uwzględniała przeprowadzenie wyborów np. po miesiącu czy nawet roku od nieudanych zebrań. Koalicja na to nie poszła. Nie najlepiej wygląda promocja wyborów do rad. Stąd pewnie też mała frekwencja.
- No to teraz mamy osiedle jak bez ręki, które jest skazane na łaskę i niełaskę radnych - uważa jeden z uczestników wyborów na Podgórzu. - To naprawdę zła wiadomość - tym bardziej, że Podgórz ma zostać włączony do gminnego programu rewitalizacji. Ważny zatem będzie nasz głos. Szkoda.
„To bardzo smutna wiadomość” - tak wynik wyborów na Podgórzu skomentował na swoim Facebooku Paweł Gulewski, radny PO.
- Wszyscy trzymamy kciuki za to, żeby rady okręgów powstały w każdym z 13 obszarów wyznaczonych do ich działania - mówi Gulewski. - Niestety proces wyborów rozpoczyna się niefortunnie - od kwestii tak oczywistej, jak wymagana frekwencja na zebraniu wyborczym. Rady, w tym ta na Podgórzu, odgrywają bardzo ważną rolę. Są katalizatorem spraw miejskich, działają na rzecz lokalnych społeczności, monitorują życie osiedlowe, wskazują nam radnym, co należy poprawić, biorą aktywny udział w konsultacjach. Dlatego gdybyśmy stanęli przed widmem niemożności wybrania rad, to należałoby podjąć dość szybko radykalne kroki.
Według Gulewskiego - jeśli do podobnej sytuacji dojdzie na kolejnych zebraniach wyborczych - to „należałoby przerwać procedurę wyborczą”.
- To oczywiście musiałaby być decyzja nasz wszystkich w tym komisji wyborczej - mówi radny PO. - Kolejnym krokiem zapewne byłoby wydłużenie kadencji obecnych składów rad oraz analiza sytuacji i wprowadzenie koniecznych zmian w ordynacji, być może radykalne zmniejszenie progu wyborczego. To jednak scenariusz na katastrofę frekwencyjną. W przypadku kolejnych wyborów należy aktywnie działać, by zachęcić jak największą liczbę osób do przyjścia na wybory.
- Wstyd? Żal? Beznadziejna ordynacja? Znudzenie demokracją bezpośrednią? - pyta Natalia Pamuła-Cieślak ze Stowarzyszenia Stawki i jednocześnie zachęca do udziału w wyborach na Stawkach: - Stawki, działamy!!! Musi przyjść 100 osób!!! 8 listopada o 18 w ZS 14 przy Hallera!
Zwróciliśmy się z pytaniami do biura rady miasta (które organizuje zebrania wyborcze) o akcję informacyjną dotyczącą wyborów. Na razie czekamy na odpowiedź.
Al15:37, 06.11.2016
0 0
Tam gdzie jest dobrze ludzie nie chca sie angazowac 15:37, 06.11.2016
Torunianin20:56, 06.11.2016
0 0
Niestety informacja o zebraniu praktycznie żadna. Jeden wpis u Radnego Klabuna widziałem i to na tyle. Druga sprawa że nic nie słyszałem o działalności rady . Opiniowanie mogą zrobić wszyscy poprzez konsultacje. Przedłużenie kadencji KARYGODNE ponieważ skoro ludzie nie przyszli to jakby oddali głos przeciw. 20:56, 06.11.2016
jan12:03, 07.11.2016
1 0
Koalicja PIS PO pół roku pracowała nad nową ordynacją wyborczą do Rad, i co?
Jest jeszcze gorzej niż poprzednio. Co poprawili ja się pytam?
I jeszcze zero promocji, jakby zależało im aby rady uśmiercić. 12:03, 07.11.2016