Interwencja urzędnika podczas zgromadzenia na toruńskiej Starówce wywołała gorącą dyskusję. Organizatorzy nie zgodzili się z decyzją o rozwiązaniu wydarzenia i zapowiadają dalszą walkę. Sprawa trafiła do sądu, gdzie ma zapaść kluczowe rozstrzygnięcie.
15 lutego na toruńskiej Starówce doszło do napiętej sytuacji między organizatorami Publicznego Różańca w intencji Odnowy Narodu Polskiego a przedstawicielem Urzędu Miasta. Andrzej Rabuszak kilkukrotnie wzywał uczestników do usunięcia baneru, na którym znajdowało się drastyczne zdjęcie płodu po aborcji.
- Otrzymałem informację od obywateli Torunia, że są tymi treściami zniesmaczeni
- tłumaczył wtedy swoją decyzję Rabuszak.
Ponieważ organizatorzy nie zastosowali się do nakazu, zgromadzenie zostało rozwiązane. Protestujący jednak nie opuścili miejsca, twierdząc, że doszło do naruszenia ich konstytucyjnego prawa do zgromadzeń.
[ZT]64486[/ZT]
Działacze sprzeciwiający się aborcji podkreślają, że to bezprecedensowa sytuacja.
- Spotykam się z takim działaniem pierwszy raz. To baner antyaborcyjny. Jeżeli zabija się dzieci poczęte, to wali się cały moralny porządek
- mówiła organizatorka zgromadzenia Agnieszka Szumilas.
Z kolei radny Koalicji Obywatelskiej nie krył oburzenia, że zgromadzenie odbywa się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika.
- Jestem przerażony, że od kilku lat piętnastego dnia każdego miesiąca na Starówce prezentowane są tak drastyczne obrazy. Widziałem, jak dzieci spacerujące z rodzicami zasłaniały oczy, by nie patrzeć na te plakaty
- skomentował Marek Krupecki .
[FOTORELACJANOWA]10691[/FOTORELACJANOWA]
Po rozwiązaniu zgromadzenia sprawa nabrała dalszego biegu. Agnieszka Szumilas poinformowała, że odwołała się od decyzji prezydenta Torunia Pawła Gulewskiego do sądu.
- Jestem pod budynkiem Sądu Okręgowego w Toruniu, gdzie złożyłam przed chwilą odwołanie od decyzji prezydenta miasta Torunia o rozwiązaniu zgromadzenia. Jak już widzimy, cała Polska huczy! Jest to decyzja bezprecedensowa, która godzi w wolność obywateli, polską konstytucję i łamie prawo o zgromadzeniach - poinformowała na swoim profilu na Facebooku.
Jak przekonuje Szumilas, decyzja o rozwiązaniu zgromadzenia wywołała ogólnopolską dyskusję na temat granic wolności zgromadzeń i treści prezentowanych w przestrzeni publicznej.
Czy toruński sąd przychyli się do argumentacji organizatorów? Na rozstrzygnięcie trzeba jeszcze poczekać. Jedno jest pewne – sprawa nie zakończy się na tym jednym zgromadzeniu. Organizatorzy zapowiedzieli, że za miesiąc znów spotkają się na Starówce, niezależnie od decyzji sądu.
Wojas08:50, 26.02.2025
A może by toruński ratusz powiedział stop aborcji ??? Wtedy stanąłby po stronie moralności i dobra. A tak?
ekstrapolarny09:12, 26.02.2025
Nic tak nie gorszy jak prawda?
Kpiarz09:46, 26.02.2025
Już dawno powinni być usunięci z rynku ze swoją obrzydliwą i nieestetyczną promocja swojej głupoty i ciemnoty
i tyle11:17, 27.02.2025
Takie banery powinny być zakazane.
Mr.X06:03, 28.02.2025
Są granice przyzwoitości... Ale ci państwo grubo przesadzili i za to powinni być osadzeni. Nie za poglady, każdy z nas ma inne ale za te plakaty siejące zgorszenie
4 11
a może starzy , nie mający nic do roboty stetryczali emeryci zajęli by się dziećmi z domów dziecka,pomogli by samotnym matkom nad schorowanymi lub niepełnosprawnymi dziećmi ,żeby matki mogły odpocząć od codziennego trudu ale nie wolą zaglądać i wtrącać się do cudzego życia i pouczać, tak po katolicku amen
5 1
A może hartwig się zajmie niepełnosprawnymi, tak walczyła o nich a jak się dostała do kryta to cisza tylko synalka ustawiła