Toruńska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo dotyczące przestępstw seksualnych wobec małoletniej, których miał dopuścić się syn znanego polityka PiSu- byłego prezesa TVP. Sprawa wróciła na wokandę po decyzji Prokuratora Regionalnego w Gdańsku, który w sierpniu tego roku przekazał postępowanie toruńskim śledczym.
Do przestępstw miało dojść w latach 2009–2012 w miejscowości Danielin (gmina Dzierzgoń w powiecie malborskim). Ofiarą miała być, mająca mniej niż 15 lat, Magdalena N.
[ANKIETA]679[/ANKIETA]
Sprawa została po raz pierwszy zgłoszona w 2015 roku i początkowo prowadzona przez Prokuraturę Rejonową w Kwidzynie, a następnie przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. W latach 2017 i 2019 śledztwo było dwukrotnie umarzane. Dlaczego?
- Śledztwo było umarzane przez prokuratorów w Gdańsku na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 Kodeksu postępowania karnego, czyli z braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu. Decyzje te były kwestionowane przez stronę pokrzywdzoną, a Sąd Rejonowy w Kwidzynie uchylił jedno z postanowień umarzających w 2018 roku
- wyjaśnia prok. Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Decyzję o przekazaniu postępowania toruńskiej prokuraturze podjęto w sierpniu 2024 roku.
- Właściwość naszej prokuratury wynika z decyzji Prokuratora Regionalnego w Gdańsku, który wskazał na konieczność odstąpienia od miejscowej właściwości ze względu na związek sprawy z synem polityka pełniącego funkcje w organach samorządowych województwa pomorskiego. Jest to śledztwo własne prokuratora, który osobiście prowadzi wszystkie czynności procesowe
- podano w oficjalnym komunikacie Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
W październiku tego roku prokurator skierował wniosek o ponowne przesłuchanie pokrzywdzonej Magdaleny N. przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, co pozwoli na zebranie dodatkowych dowodów. Równocześnie trwają przesłuchania świadków i analiza zgromadzonej dokumentacji, w tym medycznej.
Śledczy podkreślają, że konieczne jest przeprowadzenie szeregu dodatkowych czynności dowodowych, co wpłynęło na decyzję o przedłużeniu postępowania do czerwca 2025 roku. Jeśli nowe materiały potwierdzą zarzuty, sprawcy grożą surowe kary.
- Z uwzględnieniem reguł kodeksu karnego, za doprowadzenie do poddania się innej czynności seksualnej sprawcy grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, za zgwałcenie małoletniego od 3 lat pozbawienia wolności - zaznaczono w komunikacie prokuratury.
Decyzja toruńskiej prokuratury o kontynuowaniu śledztwa przywraca nadzieję pokrzywdzonej na sprawiedliwość. Sprawa pozostaje w toku, a opinia publiczna czeka na rozwój wydarzeń.
Jak podaje TVN24, ofiara Zdzisława, syna polityka PiS-u, miała być małą dziewczynką młodszą od swojego oprawcy o osiem lat. Jej zdaniem, mając niewiele ponad 10 lat, była wykorzystywana seksualnie. Pełnoletnia już Magdalena wierzy, że tym razem dojdzie do procesu w jej sprawie.
Daniel Wiśniewski [email protected]