W ostatnich miesiącach narasta kontrowersja wokół postaci o. Macieja Z., redemptorysty, który był duszpasterzem akademickim w Toruniu. Sprawa dotyczy zarzutów niewłaściwych zachowań, w tym możliwego wykorzystania seksualnego.
Ojciec Maciej znany był z działalności w toruńskim Duszpasterstwie Akademickim Redemptorystów. Pracował tam w latach 2015–2020. Na prowadzonych przez niego mszach kościół pękał w szwach. Cieszył się dużą popularnością wśród studentów. Wielu wskazywało na to, że to właśnie on wskazał im kierunek w wierze katolickiej i zachęcił ich do aktywnego uczestnictwa w życiu katolickim.
[ZT]52595[/ZT]
Sprawą duchownego zainteresowało się ostatnio katolickie czasopismo Więź. Jak czytamy w materiale, ks. Maciej przez lata znany był z dynamicznych i innowacyjnych działań, m.in. kontrowersyjnego plakatu, na którym trzyma karabin maszynowy czy pełnienia funkcji kapelana w szpitalu covidowym w czasie pandemii koronawirusa. Mężczyzna zniknął jednak nagle z życia publicznego. Jak wynika z tego, zmiana ta nastąpiła po przeniesieniu go z Torunia do centrali Caritas Polska, skąd równie szybko odszedł, by ostatecznie "zapadł się pod ziemię". Dlaczego?
Jak podaje "Więź", w kierunku księdza kierowane są zarzut. Pojawiały się one stopniowo, a dotyczą relacji z kobietami, które miały być od niego "zależne duchowo".
- Przełomem był rok 2020 kiedy nagle, na jesieni, przeniesiono ojca Macieja z Torunia. [...] A zaraz potem pojawiły się plotki i fragmenty informacji zaczęły krążyć po ludziach. Wynikało z tego, że przeniesienie to kwestia relacji damsko-męskiej, w której zakonnik został oskarżony o przekroczenie jakiejś granicy. Czy były to zarzuty prawdziwe czy fałszywe – ciężko było nam rozstrzygnąć
- można przeczytać w tekście.
Jak ustaliła "Więź", władze zakonne przyznają, że postępowanie wobec ojca Macieja toczy się i zbliża się do końca. Zarzuty nie opierają się tylko na jednej relacji, a sprawa została zgłoszona także do instytucji kościelnych zajmujących się ochroną przed wykorzystywaniem seksualnym.
- Zaoferowaliśmy pomoc osobom dotkniętym skutkami niewłaściwych zachowań ojca Macieja, z powodu których jesteśmy zawstydzeni i za które przepraszamy
- mówi w rozmowie z czasopismem Mariusz Mazurkiewicz CSsR, rzecznik Prowincji Warszawskiej Redemptorystów.
Reakcja społeczności, z którą był związany o. Maciej, jest podzielona. Niektórzy wciąż go wspierają, inni czują się zranieni i oczekują wyjaśnień oraz sprawiedliwego rozstrzygnięcia. Ostateczne decyzje w sprawie jeszcze nie zapadły, a cała sytuacja rzuca cień na zakon redemptorystów, stawiając pytania o mechanizmy odpowiedzialności i ochrony osób zależnych w Kościele.
Cały materiał na temat duchownego można przeczytać TUTAJ.