Po kilku tygodniach przerwy, mieszkańcy Torunia ponownie muszą być czujni na drogach, nie tylko na tych wjazdowych do miasta. Tym razem niebezpieczeństwo stanowią dziki. Konieczna była interwencja służb.
[ALERT]1708936934501[/ALERT]
Obecność dzikich zwierząt w Toruniu nie jest nowością. W przeszłości zwierzyna pojawiała się m.in. na Rubinkowie, w okolicy zajezdni tramwajowej, gdzie widywane były łosie. Okazuje się, że te obszary są często wykorzystywane jako "ścieżki komunikacyjne", którymi zwierzęta przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia. Znawcy radzą, żeby w żeby przypadku zauważenia zwierzęcia na drodze przede wszystkim zwolnić i poczekać aż samo zejdzie z drogi. Używając klaksonu możemy spowodować zagrożenie. Zwierzę może spanikować.
Taką informację otrzymaliśmy w środę (21 lutego) od jednej z naszych Czytelników.
- Dziki na podwórku na Kościuszki 24 Toruń
- poinformowała p. Sandra.
Szybko okazało się, że sytuacja była dość patowa. Dzików w Toruniu pojawiło się na tyle dużo, że mieszkańcy bali się wyjść z domów. Konieczna była interwencja służb. Na miejscu pojawili się m.in. strażnicy miejscy i policjanci.
Jak podają toruńskie Nowości, po kilku godzinach koczowania dzików na posesji postanowiono o przepędzeniu ich na północ miasta. To się jednak nie udało. Dziki miały być wygonione w kierunku ulicy Batorego i dotrzeć na Dębową Górę, ale ostatecznie wybiegły przez bramę i znalazły się na ulicy Kościuszki. Koniec końców dotarły jednak do miejsca docelowego.
Dziki to zwierzęta duże i silne, ale rzadko kiedy atakują ludzi. Nie są drapieżnikami, ale w poczuciu zagrożenia mogą zaatakować. W przypadku napotkania zwierzyny nie należy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Najlepiej spokojnie się oddalić.