"Betonoza" w miastach stała się prawdziwa plagą. Jest to nie tylko nieprzyjemne dla oka, ale dzieje się to ze szkodą dla środowiska naturalnego. Jednak wygląda na to, że Toruń zaczął naprawić swoje "błędy przeszłości". 

Od zeszłego roku miasto sukcesywnie prowadzi tak zwane "rozszczelnienie". Polegające na demontażu kostki brukowej, na przykład w pasach rozlegającej jezdnie, a w powstałą przestrzeń zostanie nasadzona tak zwana mała zieleń. 

Po co? 

Czy poza wzglądami estetycznymi przynosi to jeszcze jakieś korzyści?

- Takie działanie pozwala na zachowanie bioróżnorodności, zapobiega szybszemu nagrzewaniu powierzchni oraz umożliwia swobodny odpływ wód opadowych i roztopowych w głąb ziemi

- tak o "rozszczelnieniu" mówił wiceprezydent Torunia, Paweł Gulewski.

Prace na Bema

[FOTORELACJA]9867[/FOTORELACJA]

Obecnie na kilku odcinkach ul. Bema trwa tam proces demontażu kostki betonowej, a na jej miejscu powstają nowe przestrzenie dla roślinności. Prace trwają na odcinku między ul. Osmańskiego a Placem Hoffmanna, a kostka usuwana jest z pasa rozdziału ruchu.

Na tych obszarach pojawi się urodzajna ziemia, a planowane jest posadzenie ponad 4600 sztuk roślin. Wśród nich znajdą się róż okrywowe o czerwonych kwiatach, dodając koloru i atrakcyjności miejskiemu krajobrazowi. W najwęższych miejscach zaplanowano również nasadzenie trzcinnika ostrokwiatowego.

Obetonowywanie obszary mają powierzchnię 987 m², obejmując trzy odcinki po 360 m², 477 m² i 150 m². Koszt tego przedsięwzięcia wynosi 124.700 zł.

Efekt końcowy będziemy mogli oglądać dopiero po zakończonym nasadzeniu roślin. Na chwilę obecną miejsce prac wygląda jak pobojowisko, ale najpierw musi być gorzej, żeby mogło być lepiej. 

Zobacz także: 

• "Klucz do pieniędzy europejskich" za 2,5 mln złotych
• Toruń | Świąteczny tramwaj. Kiedy wyruszy i na jakiej linii będzie kursować?
• Nawet się tam nie "zapuszczaj". Droga od poniedziałku do piątku zamknięta