Padł projekt grupy radnych "Aktywni dla Torunia" o dofinansowaniu procedury in vitro z budżetu samorządowego. Rada Miasta odrzuciła wniosek.
O nowym ugrupowaniu toruńskich radnych zrobiło się głośno gdy wyszli ze swoim projektem uchwały. Zakładał on dofinansowania do procedury in vitro z budżetu samorządowego. Radni Margareta Skerska-Roman, Bartosz Szymański i Maciej Krużewski wysuwali, że inne miasta w regionie mają takie dofinansowanie, w tym Bydgoszcz i Włocławek.
Głosowanie nad rezolucją miało mieć miejsce w czwartek (27 lipca) podczas 58. sesji rady miasta Toruń.
- Niestety głosami radnych PiS i prezydenckiego Wspólnego Torunia projekt został zdjęty z porządku obrad. Nie doprowadzono nawet do dyskusji na ten temat. Toruński gotyk na dotyk, w którym klimat polityczny bardziej sprzyja zabobonom niż nauce
- tak przebieg głosowania skomentował radny Bartosz Szymanski, członek "Aktywni dla Torunia".
Za odejściem od proponowanej rezolucji było 13 radnych (Kamila Beszczyńska, Jarosław Beszczyński, Katarzyna Chłopecka, Marcin Czyżniewski, Michał Jakubaszek, Wojciech Klabun, Sławomir Kruszkowski, Jacek Krzyżaniak, Dagmara Tuszyńska, Witold Waczyński, Karol Wojtasik, Danuta Zając i Jan Ząbik).
Natomiast przeciw odejściu od realizacji rezolucji było 11 rajców (Jakub Hartwich, Bartłomiej Jóźwiak, Maciej Krużewski, Piotr Lenkiewicz, Dariusz Mądrzejewski, Michał Rzymyszkiewicz, Margareta Skerska-Roman, Bartosz Szymanski, Łukasz Walkusz, Józef Wierniewski, Michał Wojtczak i Krystyna Żejmo-Wysocka).
Jak swój głos argumentował Przewodniczący Rady Miasta?
- Jeżeli mamy jakiś projekt, nad którym chcemy dyskutować, to spotykamy się, rozmawiamy o nim, mamy regularne spotkania klubów, także z panem prezydentem. Zaproponowaliśmy nowemu klubowi takie spotkania, no nie wyraził takiej zgody i nagle pojawia się w porządku obrad projekt, nad którym w ogóle wcześniej nie dyskutowaliśmy
- tak przed rozpoczęciem rady skomentował sytuację Marcin Czyżniewski.
Swoją opinię na temat rezolucji radnych wyraził także prezydent Torunia.
- W mojej opinii zwracam uwagę na to, że wszystkie w Polsce działania lecznicze odbywają poprzez się poprzez finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia. Tam gromadzimy środki finansowe na działania o charakterze leczniczym i stamtąd powinny pochodzić środki na realizację programów, które mogą doprowadzić do leczenia niepłodności.
- mówił Michał Zalewski.
Po odrzuceniu rezolucji swoją opinię wyraziła też Margareta Skerska-Roman. Radna zwracała uwagę na to, że od 2017 r. w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci, a jej zdaniem 2022 rok.