Znany w całym Toruniu Waldemar Dąbrowski zmarł 8 marca i pozostawił Ośrodek Readaptacji „Mateusz”. Jego żona Anna zapowiedziała kontynuację dzieła męża. Jednak jak pisaliśmy na naszym portalu do toruńskiej prokuratury wpłynęło jednak zawiadomienie o możliwości sfałszowania podpisów członków stowarzyszenia m.in. pod uchwałą o powołaniu jej na członka zarządu. Teraz do sprawy odniosła się sama Anna Dąbrowska.
Przypomnijmy, w całej sprawie chodzi o rzekome o sfałszowanie podpisów pod uchwałą w sprawie powołania żony założyciela ośrodka na członka zarządu Stowarzyszenia.
Złożenie zawiadomienia do prokuratury potwierdził PAP i Polskiemu Radiu PiK skarbnik stowarzyszenia Ryszard Zjawiński.
- Zarejestrowaliśmy to zawiadomienie. Dotyczy ono podrobienia podpisów osób związanych z działalnością tego stowarzyszenia. Chodzi o artykuł 270 Kk, czyli fałsz materialny. Prokuratura rozpoznaje sprawę. Przestępstwo podrobienia dokumentów zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5
- mówi dla PAP Andrzej Kukawski z toruńskiej prokuratury
Teraz do całej sprawy odniosła się Anna Dąbrowska, która wydała oświadczenie. Napisała w nim, że zarzuty są nieprawdziwe i krzywdzące, a ona sama zrobi wszystko żeby ośrodek dalej działam. Wspomniała też swojego zmarłego męża.
- Wiem, że Waldek, który obserwuje to wszystko z góry ciska teraz gromy. Ale wiem też, że zrobi wszystko, żeby mi pomóc, żeby to na co poświęcił ostatnie czternaście lat swojego życia dalej istniało, taka była jego wola
- napisała w poście
Do tematu będziemy wracać.
Zobacz także:
4 0
Prosta piłka, podrobiony podpis nie jest kwestią oświadczenia.... łatwo stwierdzić prawda czy fałsz. Jeśli podrobiony to do ukarania, jeśli nie to skarbnika za składanie fałszywych zeznań do ciupy.
6 0
Dlaczego ludzie nie potrafią się dogadać?
3 0
Szkodzenie drugiemu to nasza cecha narodowa ,niestety !!!
0 0
Do sfałszowanych podpisów doszło jeszcze złe rozdanie dotacji, gdzie nieżyjący już Waldemar Dąbrowski oraz jego późniejsza żona przelewali na swoje prywatne konta po 5.000 zł. mies. Aktualnie, tak "Mateusz", jak fundacja zakończyły działalność a Pani Dąbrowska występuje już pod innym nazwiskiem na Facebooku oraz z innym partnerem. Cóż, zmarły znalazł sobie żonę 2 x młodszą i tak skończyła się historia. Ok. 2017 roku czytałam artykuł i wywiad z p. Dąbrowskim i uczucie kreacji dziennikarskiej jedynie. Dużo nie pomyliłam się.