Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij
Ważne

Burzliwie na spotkaniu prezydenta z mieszkańcami Chełmińskiego. Powód? Ulica Długa i tereny po Torpo.

Alicja Wesołowska 10:40, 15.03.2016 Aktualizacja: 01:24, 02.10.2025
fot. T. Berent fot. T. Berent

Ostre dyskusje o kształcie ulicy Długiej i o tym, co powstanie po Torpo - te tematy zdominowały spotkanie prezydenta miasta z mieszkańcami Chełmińskiego Przedmieścia. Było mnóstwo emocji!

Na pierwszy plan wybiła się ulica Długa - to właśnie wokół stolika, przy którym była o niej mowa, tłoczyło się najwięcej mieszkańców dzielnicy. Wszyscy chcieli jednego: konkretnej informacji o tym, jak będzie ona wyglądać. Oraz jak będzie wyglądał dojazd do szpitala po jego przebudowie. 

- Nie wiadomo, kiedy powstanie droga dojazdowa od strony ul. Grunwaldzkiej - mówiła Justyna Kardasz, mieszkanka Chełmińskiego. - W tym roku nie zarezerwowano na nią środków w budżecie. Na przyszły rok też nie potwierdzono, że uda to się zrobić. Tymczasem teraz usłyszeliśmy, że za dwa, trzy, najpóźniej cztery lata ulica Żwirki i Wigury straci swoją rangę. Ale przecież samochody jakąś drogą dojechać do szpitala będą musiały - obawiamy się, że wszystko skupi się na Długiej. Owszem, obiecano nam, że parametry ulicy, o jakie zabiegaliśmy, zostaną uwzględnione, co nas cieszy. Ale boimy się, że za dwa lata po prostu nie będzie innej alternatywy jak skomunikowanie szpitala z ulicą Długą. 

Postulaty mieszkańców mają być w znacznej części uwzględnione. Ulicą Długą nie będą jeździć autobusy - zamiast zatoki autobusowej prawdopodobnie powstanie parking dla samochodów. Ulica ma być typową drogą osiedlową ze znakami ograniczającymi ruch i wyniesionym skrzyżowaniem, które również ma ograniczać prędkość aut.

- Nie chcemy, by Długa stała się głównym dojazdem do szpitala - mówi Agnieszka Górna z Chełmińskiego. - Usłyszeliśmy dziś, że ma być ulicą o charakterze osiedlowym. Usłyszeliśmy też, że będzie istniał wjazd do szpitala od strony trasy średnicowej. Jeśli miasto zrealizuje to, co obiecało, będziemy usatysfakcjonowani. Ale w ciągu ostatniego roku usłyszeliśmy mnóstwo sprzecznych informacji, więc niepokój pozostaje.

Coraz bardziej za to odwlekają się zaplanowane konsultacje społeczne dotyczące ostatecznego wyglądu ulicy. - Jestem w szoku, liczyłam na kwiecień-maj, w pierwszych informacjach mowa była o przełomie grudnia i stycznia, o lutym - mówi Justyna Kardasz. - Dziś usłyszeliśmy, że będą one później.

Kwestię konsultacji wyjaśniał na spotkaniu Zbigniew Rasielewski, wiceprezydent miasta.

- Zostały zebrane uwagi do przygotowywanej koncepcji - mówił. - Obecnie projektant nanosi na nią uwagi mieszkańców i urzędników. Po uwzględnieniu uwag odbędą się konsultacje społeczne, w mojej ocenie będzie to w trzecim - czwartym kwartale tego roku. Zgodnie z dokumentacją główny wjazd do szpitala nie zmieni swojej lokalizacji, będzie od strony ul. Żwirki i Wigury. Ale zgadzam się, że docelowo powinien on być od trasy średnicowej. Zobaczymy, kiedy to nastąpi, na pewno na dziś nie mamy tego w planach. 

Wiceprezydent wspomniał też, że negocjacje dotyczące pobliskiego parku, który jest pod opieką konserwatora zabytków, są na ukończeniu.

[ZT]3488[/ZT]

Równie wiele emocji wzbudził temat zabudowy, jaka ma powstać po zakładzie Torpo. Inwestor planuje postawienie tam wielokondygnacyjnych bloków, czemu ostro sprzeciwiają się mieszkańcy okolicy

- Czujemy, jakby miasto reprezentowało wyłącznie inwestora, a nie nas - oburza się pani Anna. - Cały czas na piedestale jest interes inwestora, a naszego jakby nie było. Czujemy się oszukani. Nikt nie chciałby mieć na podwórku siedmiokondygnacyjnego bloku. Oszukiwani są też ludzie, którzy kupią mieszkania w tych blokach, bo przecież oni też nie będą mieli gdzie zaparkować. 

Mieszkańcy obawiają się, że wybudowanie bloków zwiększy natężenie ruchu na ulicach i spowoduje dodatkowe problemy z parkowaniem. Prezydent miasta zapewnił, że nie popiera inwestora.

- Popieram prawo i w jego granicach może się poruszać wydział architektury, który wydaje decyzje - oświadczył. A na pytanie, czy może zapewnić, że mieszkańcom nie będzie się mieszkało gorzej po wybudowaniu bloków, odparł: - Mogę zapewnić, że decyzja będzie wydana zgodnie z prawem. Parkowanie to nie problem. Mieszkańcy domków powinni zostawiać samochody na własnych działkach, a samochody właścicieli mieszkań też muszą znaleźć miejsca na terenie własnej zabudowy. Ulice będą przejezdne.

Mieszkańców jednak takie obietnice nie uspokajają. 

- Nie jesteśmy usatysfakcjonowani - mówi Artur Jankowski. - Prezydent unika nas od miesięcy, a urzędnicy mówią, że nic nie mogą zrobić, bo muszą rozpatrzeć wniosek inwestora. Problemem już dziś jest natężenie ruchu. Prezydent nazwał temat mało atrakcyjnym. Ale to nie jest temat, który można rozpatrywać w kategoriach atrakcyjności bądź nieatrakcyjności. To jest nasz problem, z którym codziennie walczymy. Mieszkamy tam, wiemy, jak wygląda ruch. Temat budowy bloków na działce Torpo jest na tyle ustawiony, że nie mamy już nadziei.

Kolejne spotkanie już w środę, tym razem na Wrzosach.

(Alicja Wesołowska)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%