Wczoraj (czwartek) na Rynku Staromiejskim w Toruniu odbyła się manifestacja „Stop tęczowej agresji”. Zorganizowały ją środowiska prawicowe. Wcześniej środowiska LGBT apelowały do prezydenta Michała Zaleskiego o zakazanie tej manifestacji. Prezydent odpowiedział, że nie ma takich prawnych możliwości.
Manifestacja miała charakter pokojowy. Głos zabrakło kilka osób, obyło się bez obraźliwych haseł i okrzyków odnośnie środowisk LGBT.
- Nie protestujemy przeciwko konkretnym osobom, ale całemu ruchowi LGBT, który próbuje narzucić społeczeństwu swój punkt widzenia. Każdy może w swoim domu żyć jak chce, nie wchodzimy w to. Uważamy, jednak, że nie powinno się tego promować, widzimy to choćby w szkołach - mówił jeden z organizatorów - Jakub Dziadosz.
W pewnym momencie na starówce pojawiła się kontrmanifestacja. Kilkanaście osób związanych z ruchem LGBT, wśród nich m.in. posłanka Lewicy Joanna Scheuring Wielgus, która nagrywała cały protest.
Kontrmanifestanci mieli ze sobą tęczowe parasolki i zdjęcia osób, które popełniły samobójstwo, bo były prześladowane za swoją orientację seksualną.
W pewnym momencie uczestnicy manifestacji "Stop tęczowej agresji" podkreślili, że gdy protestowały środowiska LGBT to oni nie zakłócali tych manifestacji.
Ostatecznie wszystko odbyło się bez starć między protestującymi. Jednak policjanci wylegitymowali uczestników drugiej manifestacji uznając, że było to nielegalne zgromadzenie.
[ALERT]1598601104660[/ALERT]
0
0
0
0
0
0
