Strażnicy miejscy świętowali w komendzie Fot. M. Malinowski
Nagrody, wyróżnienia, awanse - tak strażnicy miejscy obchodzili swoje święto. Co się zmieniło przez ostatnie dekady w toruńskiej straży?
Toruńscy municypalni zaczęli działalność w latach 90. Formację powołał do istnienia Jerzy Wieczorek, ówczesny prezydent miasta. Wtedy zatrudnionych na etacie było tylko 23 strażników. Teraz jest ich ponad 130. W piątek w komendzie przy ul. Grudziądzkiej obchodzili swoje święto. Przy okazji najlepsi mundurowi odebrali wyróżnienia i nominacje na wyższe stanowiska.
- Moja praca polega przede wszystkim na profilaktyce - mówi Beata Coghen, jedna z wyróżnionych awansem strażniczek. - Zakres jest bardzo szeroki. Edukuję najmłodszych w przedszkolach, szkołach podstawowych. Mamy mnóstwo autorskich programów profilaktycznych, które realizujemy. Uczymy również starszych uczniów, rodziców i pedagogów.
Municypalnym życzenia składali urzędnicy i mundurowi.
- Życzę państwu co najmniej tak wysokiego zaufania społecznego, jakie mają strażacy - mówił Kazimierz Stafiej, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Pewnie nie będzie to łatwe, ale wiem, że jesteście potrzebni, aby pilnować porządku w mieście.
Zadanie nie będzie proste - według sondaży strażakom ufa 94 procent Polaków. Tymczasem facebookowy profil "Likwidacja straży miejskiej w Toruniu" lubi 3,7 tysiąca osób.
Tylko w ubiegłym roku strażnicy miejscy w Toruniu legitymowali 33,1 tys. osób (31.4 osób rok wcześniej) oraz przeprowadzili ponad 30 tys. interwencji, nie licząc działań z fotoradaru. Z tego ostatniego zrezygnowali w kwietniu tego roku.