Zamknij
Ważne

Wrak leżał w Wiśle pół roku. Zobacz, jak wygląda

Alicja Wesołowska 18:15, 19.08.2015 Aktualizacja: 21:01, 02.10.2025
Wyciąganie wraku z Wisły trwało ponad godzinę Fot. A. Wesołowska Wyciąganie wraku z Wisły trwało ponad godzinę Fot. A. Wesołowska

Niski poziom Wisły pomógł. W końcu udało się wyciągnąć audi, które w styczniu stoczyło się do Wisły.

Samochód utonął zimą, ale dopiero teraz, kiedy woda w rzece opadła do rekordowo niskiego poziomu, mundurowym udało się określić dokładne położenie wraku. Akcja wyciągania samochodu trwała ponad godzinę. 

Najpierw płetwonurek musiał zejść pod wodę i zaczepić liny pod audi, tak, żeby można było je wyciągnąć.

- Nie bylo to specjalnie trudne zadanie - mówi Szymon Denis z centrum nurkowego Akwanauta. - Wcześniej wyławiałem już wraki, m.in. barki, więc podczepienie audi poszło szybko. 

 

Ale samo zaczepienie samochodu to dopiero początek. Przed fachowcami była jeszcze długa droga.

- Specjalna koparka, która stoi na barce, będzie podnosiła samochód - mówił jeszcze przed akcją Wojciech Lewko, prezes toruńskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, samochód trafi na barkę i zostanie przewieziony do żwirowni, a stamtąd - wyciągnięty na brzeg. 

I tak się stało. Samochód - choć z drobnymi przeszkodami - ostatecznie wylądował na barce.

Na miejsce przyjechał też właściciel zatopionego samochodu. To on zapłacił za wynajęcie barki i koparki. WOPR pomógł bezpłatnie, tak samo jak policja wodna. Auto prawdopodobnie wyląduje na złomie.

Przypomnijmy, samochód stoczył się do Wisły w styczniu br. Jego właściciel, gdańszczanin, zostawił je na parkingu przy Bulwarze Filadelfijskim, niedaleko ul. Warszawskiej. Nadal zagadką jest, jak auto wylądowało w rzece. Właściciel zapewniał, że samochód stał zaparkowany równolegle do brzegu rzeki. Żeby wpaść do wody, audi musiało pokonać żywopłot (tam odpadła tablica rejestracyjna), stopnie nabrzeża i krawężnik. Świadkowie widzieli, jak audi płynie ok.100 metrów z nurtem rzeki, a potem tonie. 

Mundurowi próbowali wyciągnąć samochód już zimą, ale dwa podejścia spełzły na niczym. Nurt był wtedy za silny, a widoczność w wodzie za słaba, aby precyzyjnie ustalić, gdzie jest samochód.

(Alicja Wesołowska)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%