Zamknij

Chcą spłacić dług kasą dla mieszkańców. Kongres Nowej Prawicy znów złożył wniosek do budżetu partycypacyjnego

12:30, 03.04.2018 Aktualizacja: 10:05, 04.04.2018
Skomentuj Od lewej: Kamil Cięgotura i Piotr Jarosiński, fot. Wojciech Giedrys Od lewej: Kamil Cięgotura i Piotr Jarosiński, fot. Wojciech Giedrys

Do budżetu partycypacyjnego znów wpłynął wniosek o spłatę części miejskiego zadłużenia. Pod tą propozycją podpisali się toruńscy członkowie Kongresu Nowej Prawicy.

312 tys. zł - o taką kwotę chcą zmniejszyć zadłużenie miasta autorzy projektu, który dziś - w ostatnim dniu naboru wniosków - został zgłoszony do budżetu partycypacyjnego na 2019 r. Dlaczego akurat taka kwota? Tyle - według wyliczeń autorów wniosku - ma wynosić dzienny koszt obsługi miejskiego zadłużenia.

Autorem wniosku pod nazwą "Mniejszy dług - bogatszy Toruń" jest Kamil Cięgotura, bezpartyjny torunianin. 

- Toruń jest najbardziej zadłużonym miastem w Polsce w przeliczeniu na jednego mieszkańca - mówi Cięgotura. - Nie zanosi się na to, żeby to się zmieniło. Cztery lata temu prezydent Torunia powiedział, że dług w końcu zacznie spadać. Sprawdzamy. Minęły cztery lata, a dług się powiększył. Teraz mamy historyczny rok - ostatni rok, w którym dług będzie poniżej jednego miliarda. Mieszkańcy będą go spłacać w wyższych opłatach lokalnych i podatkach od nieruchomości.

Autora wniosku wspiera toruński oddział Kongresu Nowej Prawicy.

- Kongres Nowej Prawicy popiera ten projekt - mówi Piotr Jarosiński, wiceprezes toruńskiego oddziału KNP. - Trzeba spłacać długi, a nie zaciągać. Człowiek nie staje się bogatszy od tego, że ma więcej długów. Miasto powinno być bogatsze, a dzięki temu również mieszkańcy będą bogatsi. Jestem za inwestycjami, ale za takimi, które przynoszą zyski. Inwestycje jak najbardziej, ale z głową.

KNP do momentu głosowania będzie organizować panele dyskusyjne, na których specjaliści - ekonomiści, socjolodzy i przedsiębiorcy - mają tłumaczyć mieszkańcom Torunia, na czym polega inwestowanie pieniędzy, a na czym ich wydawanie i konsumpcja.

W poprzedniej edycji został złożony podobny wniosek do budżetu partycypacyjnego. Wówczas autorzy wniosku proponowali obniżenie długu o 2,1 mln zł (cała pula ogólnomiejska). Pomysł przepadł, ale poparło go 730 osób.

Według prognozy finansowej miasta na lata 2018-2042 zadłużenie Torunia na koniec 2018 r. wyniesie 983 mln zł, a na koniec 2019 r. - 1,093 mld zł. W 2022 r. urośnie do 1,24 mld zł.

(WG)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

rozsądek rozsądek

22 5

I to jest sensowny projekt. Niestety, ale przepadnie, bo ludzie nie rozumieją prostych rzeczy. Ważniejsze jest, by widzieć, że miasto "coś robi". A to nieprawda. Miasto swoimi inwestycjami nas zadłuża. Emeryci tego nie odczują, ale ich wnuki i dzieci za 20 czy 30 lat będą żyły zdecydowanie biedniej niż teraz. Będziemy mieli w Toruniu stadiony, hale koncertowe, tramwaje i drogi, ale nie będzie kogo stać, by z nich korzystać.

12:48, 03.04.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GośćGość

12 1

Gdyby podzielić inwestycje na 2 kategorie, mielibyśmy te, których celem są nowe miejsca pracy, korzyści finansowe i zwrot w formie podatków do miasta oraz drugie....Te z kolei to muzea, wystawy itp, które powinny być finansowane z nadwyżek budżetu i w 2 kolejności za tymi pierwszymi, w mojej ocenie dużo ważniejszymi odpowiadającymi za rozbudowę i rozwój miasta. Toruń to miasto, gdzie urzędnicy nie dają się miastu rozbudować, rozwinąć. Leśne dziadki urzędowe zakazują Toruniowi bycia miastem nowoczesnym. 312 tyś. w porównaniu z muzeum twierdza i młynami za łączną kwotę ponad 30 mln to mało racjonalny pomysł spłaty...

14:02, 03.04.2018
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KamilKamil

0 0

Najdroższe inwestycje bez zwrotu, to przeskalowane inwestycje drogowe np. trasa wschodnia, która ma kosztować 600 mln zł. Do tego dochodzą coroczne koszty utrzymania...

18:47, 03.04.2018

QwertQwert

9 8

Budżet partycypacyjny ma dwa założenia. Jedno jest takie, żeby powstawało to, czego chcą mieszkańcy. Drugie natomiast to tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, poczucia że robimy coś dla siebie i dla innych, że działamy jako obywatele razem, wspólnie tworzymy społeczeństwo. Ten pan najwyraźniej nie jest tego w stanie tego zrozumieć, tak samo jak KNP. W tym przypadku pieniądze to sprawa drugorzędna, bo budżet daje inne niewymierne zyski, właśnie w postaci tworzenia wspólnoty i działania dla całego społeczeństwa

16:55, 03.04.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZuzannZuzann

7 4

To niewielka kwota w stosunku do całego zadłużenia .Lepiej ją przeznaczyć na bilbordy uświadamiające ludziom skąd wzięło się zadłużenie ,ile kredytu wzięto na daną inwestycję .Bo sporo osób tylko się zachwyca co powstało ,a nie myśli albo nie wie za ile . To podobna sytuacja jak ktoś ma ogromny dom i wielką brykę ,ale kredyt za to będą spłacały jeszcze wnuki

17:23, 03.04.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xcxxcx

6 1

W Toruniu należałoby wynająć zewnętrzną firmę , która opracowałaby strategię pobudzenia gospodarki w Toruniu, ponieważ urzędnicy łącznie z wodzem tego nie potrafią. Toruń to miasto emerytów, stagnacja i beznadzieja.

20:20, 03.04.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%