Ponad 150 osób zebrało się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, aby zaprotestować przeciwko odrzuceniu w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy „Ratujmy kobiety”. Zainteresowani skandowali: „Kobiet prawa, wspólna sprawa”, „Moje ciało polem walki”, a posłom którzy nie wzięli udziału w głosowaniu wręczono symboliczne czarne kartki i karne ci*ki.
Pomimo zimowej aury pod pomnikiem Mikołaja Kopernika zebrało się ponad 150 osób. Przeciwko odrzuceniu obywatelskiego projektu, pod którym podpisało się ponad 400 tys. osób, protestowali kobiety i mężczyźni w każdym wieku. Wszyscy zgodnie przyznali: „Jesteśmy wkur*ieni”.
- Setki kobiet i mężczyzn podpisało się pod tym projektem i co? Posłowie nie mieli nawet odwagi zagłosować nad jego dalszym procedowaniem. Wyjmowanie kart do głosowania i udawanie, że nas nie ma, to sceny jak z Monty Pythona! – wyjaśnia Anna Lamers, jedna z organizatorem protestu. – Zignorowano nasze prawa! Winimy za to zarówno polityków partii rządzącej, jak i opozycji! Parlamentarzystki, które przychodziły na Czarne Protesty i zbierał podpisy pod projektem nie głosują?! Tego nie umiem zrozumieć.
Protestujący niepokoją się również tym, że projekt całkowicie zakazujący aborcji eugenicznej dalej będzie procedowany.
- Jestem wściekła! Sejm lekceważy prawa kobiet. W Polsce aborcja jest dostępna jedynie w trzech przypadkach, jesteśmy jednym z krajów o najbardziej restrykcyjnych przepisach antyaborcyjnych! –tłumaczy Marta Siwicka, uczestniczka protestu. – Według mnie nie można nikogo zmuszać do rodzenia dzieci! Rok temu pokazaliśmy swoją siłę. Mam nadzieję, że w tym roku znowu się zmobilizujemy.
Manifestacje i protesty odbyły się dzisiaj w całej Polsce. W Toruniu rozdano uczestnikom czarne kartki oraz naklejki przedstawiające kobiece genitalia, które nazwano „czarnymi cip*ami”. Organizatorzy protestu zapewnili, że jedna z takich naklejek trafi na drzwi do biura poselskiego Antoniego Mężydło.