Po ogródkach działkowych między ul. Grudziądzką i Lotników biega sarna. Nie daje się złapać, ponieważ zna te tereny jak własną kieszeń - tu się urodziła. - Nie zagraża ani ludziom, ani sobie - zapewnia straż miejska.
Pan Michał mieszka w bloku przy ul. Lotników. Z okien ma widok na ogródki działkowe "Tramwajarz" ciągnące się do ul. Grudziądzkiej. Nasz Czytelnik zauważył, że między domkami biega młoda sarna. Zaniepokojony losem zwierzęcia, w poniedziałek zgłosił interwencję do eko-patrolu straży miejskiej. Ale minął dzień i sarna nadal ganiała po ogródkach.
Pan Michał przekonany o braku reakcji ze strony funkcjonariuszy skontaktował się z naszą redakcją. O wyjaśnienia poprosiliśmy Jarosława Paralusza, rzecznika prasowego toruńskiej straży miejskiej. Okazuje się, że były podejmowane już dwie próby złapania sarny, ale ta jest wyjątkowo niesforna.
- Nie mamy odpowiednich akcesoriów. Zwierzę znakomicie sobie radzi na tych terenach, szybko się przemieszcza. Widząc nas na odległość dziesięciu metrów, skacze między płotami i ucieka - mówi Jarosław Paralusz.
Zwierzę zna ogródki działkowe niemal jak własną kieszeń, ponieważ tu się urodziła. Nie jest też pierwszą, która upodobała sobie tereny między ul. Lotników i Grudziądzką. - W pewnym momencie przebywały tam trzy sarny. Jedną odłowiliśmy, druga niestety wpadła pod samochód - mówi Paralusz.
Losy zwierzęcia leżą teraz w rękach prezesa "Tramwajarza". Paralusz zapewnia jednak, że sarna nikomu nie zagraża, sama też jest bezpieczna.
pat15:27, 05.12.2017
No i dobrze. Zostawić sarnę w spokoju!
bambi20:09, 05.12.2017
Dopóki biega po ogródkach, to jedynie po opadach śniegu ogryzie korę z drzewek owocowych. gorzej, gdy wybiegnie na bardzo ruchliwą Grudziądzką lub namierzy ją wataha bezdomnych psów.
0 0
Psy bezdomne nie są w stanie dogonić zdrowej sarny.