fot. Tomasz Berent
W Toruniu zacznie działać nowoczesny system monitorowania powietrza. Dron i mobilne centrum mają sprawdzać, czy w Toruniu powinniśmy obawiać się smogu. Nowoczesna aparatura kosztowała magistrat ponad 250 tys. zł.
Miasto podejmuje konkretne kroki w walce z zanieczyszczeniami środowiska. Aby móc je monitorować i niwelować straż miejska otrzymała kosztowny i nowoczesny sprzęt.
- Czas, abyśmy bardziej zainteresowali się smogiem. Musimy wyłowić miejsca, w których poprzez niską emisję zbyt dużo substancji powstałych w wyniku spalania przedostaje się do atmosfery - tłumaczy prezydent Michał Zaleski.
System składa się z 10 punktów pomiarowych, które będą pokazywać, gdzie dokładnie przekraczane są parametry. Będzie można to sprawdzić także w aplikacji ekoToruń, którą już niebawem będzie można pobrać na telefon.
Straż miejska zostanie wyposażona w urządzenie pomiarowe i drona, który wznosi je w powietrze. Za wszystkie elementy mobilnego systemu magistrat zapłacił prawie ćwierć miliona złotych.
- To sprzęt najnowszej generacji, pokazuje na bieżąco kilkanaście czynników w tym te, które mogą być chorobotwórcze. Chcemy używać go, aby namierzać trucicieli, czyli tych, którzy spalają śmieci. W ubiegłym roku przeprowadziliśmy ponad 400 kontroli - wyjaśnia Mirosław Bartulewicz, komendant toruńskiej straży miejskiej.
Gdzie zlokalizowano punkty pomiaru?
- Wszystkie punkty zlokalizowane są w szkołach, trzy na lewobrzeżu, pozostałe po prawej stronie Wisły - wylicza Szczepan Burak, dyrektor wydziału środowiska i zieleni urzędu miasta. - Ten system jest edukacyjno-informacyjny, w przyszłości chcemy prowadzić lekcję z młodzieżą, aby edukować ją, co to jest smog.
[ZT]12170[/ZT]