Zamknij

SLD broni byłych funkcjonariuszy służb PRL. "Bezpodstawna zemsta"

17:00, 04.10.2017 MT
Skomentuj Od lewej: Marek Jopp, Henryk Majewski, Adam Rapacki i Jacek Kościeski, koordynator Federacji Służb Mundurowych, fot. Michał Tokarczyk Od lewej: Marek Jopp, Henryk Majewski, Adam Rapacki i Jacek Kościeski, koordynator Federacji Służb Mundurowych, fot. Michał Tokarczyk

SLD bierze w obronę byłych funkcjonariuszy służb PRL, którzy zostali objęci tzw. ustawą dezubekizacyjną. - Zabójca ks. Popiełuszki dostanie wyższą emeryturę niż pierwszy komendant policji - tłumaczą przeciwnicy nowych przepisów.

Od 1 października zgodnie z ustawą dezubekizacyjną byli funkcjonariusze służb PRL lub ich rodziny otrzymują mniejsze emerytury. Według szacunków Adama Rapackiego, byłego komendanta głównego policji, nowe przepisy dotknęły ok. 50 tys. osób, w tym żołnierzy, milicjantów, a także pracowników służb specjalnych, Biura Ochrony Rządu i Straży Granicznej.

Efekty prawa forsowanego przez PiS jednoznacznie ocenia jako skandaliczne.

- Ta ustawa jest niezgodna z jakimikolwiek standardami prawnymi, bowiem wyciąga konsekwencje w sposób zbiorowy. Często pozostawia rodziny mundurowych bez środków do życia. Została uchwalona w trudnym do zaakceptowania trybie i powoduje nielogiczne sytuacje: zabójca ks. Popiełuszki otrzyma wyższą emeryturę niż pierwszy komendant policji - mówił Rapacki na środowej konferencji w toruńskim biurze SLD.

Byli mundurowi nie czekają z założonymi rękami. Założyli własny komitet i zamierzają zbierać 100 tys. podpisów, aby usunąć wadliwe zapisy z ustawy dezubekizacyjnej. - Ktoś powie, że bronimy funkcjonariuszy państwa totalitarnego. My bronimy tych, którzy uczciwie służyli Polsce i Polakom - przekonywał Rapacki. Podkreślił, że zachowanie polityków PiS ma wiele wspólnego z bezpodstawną zemstą.

Wtórował mu Henryk Majewski, minister spraw wewnętrznych w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.

- Dzisiaj karzemy funkcjonariuszy tylko dlatego, że takie jest widzimisię polityków PiS. W 1990 r. daliśmy funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa gwarancję ciągłości państwa w zobowiązaniach i przywilejach. Okrągły Stół może nie wszystkim się podobał, ale dał szansę zbudowania służb i jednostek wojskowych - mówił Majewski.

Zaznaczył, że ustawa dotyka nie tylko osoby, które wiele lat służyły wolnej Polsce, ale w PRL miały wybitne zasługi sportowe, jak np. Orły Górskiego i olimpijczycy.

Rapacki podał też dziennikarzom przypadek dezubekizacji w praktyce: - Dzwonił do mnie kolega, który przez chwilę był w Służbie Bezpieczeństwa. W policji pracował w operacjach pod przykryciem. Na skutek przejmowania materiałów radioaktywnych dostał pierwszą grupą inwalidzką. Dzisiaj dostał decyzję, że ma 1,3 tys. zł emerytury za to, że stracił zdrowie w walce z bandytami.

(MT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

PanPan

8 14

Okrągły Stół to była umowa między komunistami z PZPR i postkomunistami z "Solidarności". I o jakich on służbach mówi? Ludzie służący Moskwie zmienili tylko szyld i "służyli" Polsce, a większość z nich dalej ochoczo pałowała na komisariatach i prowadziła wojsko czy wywiad po sowiecku. 18:18, 04.10.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

oloolo

3 0

Większość czy mniejszość? W każdym razie nie wszyscy, a obcinają wszystkim. 11:22, 05.10.2017


reo

PhoenixPhoenix

8 0

Ustawa wprowadza odpowiedzialność zbiorową za zachowania jednostek, której nie powinno być w demokratycznym państwie, Traktuje tak samo typowego SB'ka jak i lekarza w szpitalu wojskowym czy szeregową maszynistkę w jakimś biurze terenowym. Prosto powiedzieć, że dobrze im tak, szczególnie przez osoby, które nie żyły w tamtym systemie ani minuty, a ich wiedza, o ile w ogóle jest, jest teoretyczna. Jednak, sami by nie chcieli zostać tak potraktowani, a przecież zasadę działania ustawy można przedstawić na prostym przykładzie, w którym jedna osoba kradnie 20 złotych w sklepie, a do więzienia wsadza się wszystkich jego klientów za to, że byli w tym samym miejscu i o tym samym czasie. 15:49, 05.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

maszynistkamaszynistka

0 5

Komuszku! a niby czemu to ci już mityczni; maszynistka, kierowca, lekarz, bibliotekarz z pionu esbeckiego otrzymywali emerytury wyższe od tej z toralu, kierowcy z metronu czy lekarza z Batorego? 16:57, 05.10.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ErykEryk

1 0

tu chodzi o to, że zabrano znaczne części emerytury wypracowane po 1990 roku. Te "maszynistki" czy a"kierowcy" itp. to chwyt propagandowy pisu, często przywoływany przez pisowskich trolli, aby wywołwywać takie komentarze jak Twoje - bo jak mawiał Kurski "ciemny lud kupi wszystko" - tylko że zamiast kierowcy z Metronu, dawali przykład kierowcy z mleczarni (nie wiem, dlaczego uparli się akurat na mleczarnię). Zabranie części emerytury za lata po 1990 roku to precedens i może być wykorzystywany w dalszej a nawet bliższej przyszłości przez różne orientacje polityczne do swoich celów. Nie można nic zabrać za SB czy WSW, bo za ten okres jest obecnie 0% (zero). Zabrano więc wielu policjantom i żołnierzom części emerytury wypracowane w Wolnej Polsce. I nikomu nie przeszkadza, że średnia emerytura w CBA to ponad 7000 zł, a podawana przez Błaszczaka emerytura 19 tys to nie emerytura sbecka, tylko generała straży pożarnej, który ...pod ustawę w ogóle nie podlega. Cóż, znowu trzeba zacytować Kurskiego. 17:19, 05.10.2017


0%