Nietypowy pomysł drogowców. Od poniedziałku przy czterech toruńskich zebrach zawisną odblaskowe opaski. - Poprawią bezpieczeństwo i widoczność pieszych. Ilość wypadków z ich udziałem jest za wysoka - tłumaczą urzędnicy.
Lokalizację dla odblasków wskazali policjanci. Są to pasy na skrzyżowaniu ul. Hallera z Prufferów, obok basenu miejskiego na Bażyńskich, na wysokości Konstytucji 3 Maja i Przy Skarpie, oraz nieopodal WORD przy Polnej i Kociewskiej. To najbardziej newralgiczne punkty w mieście, bo też chętnie korzystają z nich torunianie. Dlatego potrzeba tam dodatkowych środków ostrożności.
- Wydawało się, że przejścia są najbezpieczniejsze. Niestety, tak nie jest. Pieszy i rowerzysta w starciu z samochodem są bez szans. Wypadki z pieszymi stanowiły w naszym województwie aż 28 proc. wszystkich zdarzeń. W porównaniu w zeszłym rokiem wzrosła też liczba wypadków śmiertelnych z ich udziałem - tłumaczy Maciej Lewandowski, szef toruńskich funkcjonariuszy.
Opaski zawisną na słupkach doczepionych do pionowych znaków informujących o zebrze. Ich montaż pochłonie 24 tys. zł. Drogowcy i urzędnicy przedstawili nietypowy pomysł na piątkowej konferencji prasowej.
- Doszliśmy do wniosku, że warto spróbować czegoś nowego. To chyba pierwsze w Polsce takie rozwiązanie - mówił prezydent Michał Zaleski.
Jak korzystać z odblasków? Bardzo prosto. Mówi o tym hasło programu, czyli "Weź - Rozwiń - Przejdź - Zostaw". Policjanci oceniają, że jeśli idziemy po pasach z wyciągniętym odblaskiem, to kierowca szybciej nas zauważy.
- Warto, aby istniały inteligentne systemy bezpieczeństwa, ale nie wszędzie można to zrobić od razu. Tu mamy do czynienia z tanim i szybkim do wdrożenia rozwiązaniem - podkreślał Ryszard Nagórski z toruńskiego WORD-u.
Program ma pilotażowy charakter. Drogowcy nie wykluczają, że jeśli przypadnie mieszkańcom Torunia do gustu, to pojawi się na innych zebrach.