Zgłoszenie od 23-letniego mieszkańca powiatu lipnowskiego doprowadziło do zatrzymania czwórki podejrzanych. Po zatargach ze znajomymi, młody mężczyzna miał być pozbawiony wolności, bity, wożony w bagażniku, a na końcu wrzucony do jeziora. Policja i prokuratura już postawiły zarzuty zatrzymanym osobom.
Do lipnowskiej policji zgłosił się 23-latek, który opowiedział funkcjonariuszom o szokujących wydarzeniach. Mężczyzna miał upomnieć się o zwrot swojej rzeczy od znajomego, co miało doprowadzić do konfliktu.
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Lipnie, znajomy mężczyzny wpadł w złość i uderzył go. To jednak był dopiero początek dramatu.
- Potem pokrzywdzony miał być wożony autem a wreszcie zostać wepchnięty do bagażnika i wywieziony nad jezioro, gdzie wepchnięto go do wody
- relacjonuje Małgorzata Małkińska, oficer prasowa KPP Lipno.
Po zgłoszeniu sprawy policjanci natychmiast podjęli działania i zatrzymali cztery osoby - troje mężczyzn i jedną kobietę. Zostali oni osadzeni w areszcie. Lipnowska prokuratura szybko zajęła się sprawą i już w piątek podejrzani usłyszeli zarzuty.
Wśród zatrzymanych są mieszkańcy powiatu lipnowskiego: 45-latek, 26-latek i 21-latek. Wszyscy usłyszeli zarzut wspólnego działania i pozbawienia wolności 23-latka. Kobieta natomiast została przesłuchana w charakterze świadka.
- 13 października w miejscowości Bobrownickie Pole oraz na trasie do Jeziora Orłowskiego działając wspólnie i w porozumieniu pozbawili wolności 23-letniego mieszkańca powiatu lipnowskiego - komentuje kom. Małkińska.
Nie wszyscy zatrzymani zostali potraktowani jednakowo. Dwóch z nich, 26-latek i 21-latek, ma teraz zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny. Dodatkowo nie mogą kontaktować się ani zbliżać do pokrzywdzonego.
Z kolei 45-latek, który miał jeszcze na koncie zarzut złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, trafił do aresztu na trzy miesiące.
- 21-latek usłyszał dodatkowo zarzuty udzielania i posiadania środków narkotycznych, oraz usiłowania naruszenia nietykalności - dodaje kom. Małgorzata Małkińska.
Podejrzanym grozi teraz surowa kara. Za przestępstwo, które popełnili, mogą spędzić za kratkami od trzech miesięcy do pięciu lat.
0 4
Najważniejszego nie napisano że przestępcy pochodzą z Ukrainy, jakby to miał być jakiś sekret.