Zaczęło się! Pierwsi żołnierze 82 dywizji powietrznodesantowej właśnie wylądowali na toruńskim poligonie! Jest ich ich ok. 530, ale w połączeniu z Brytyjczykami i Polakami blisko dwa tysiące.
- Zostali zaalarmowani 25 godzin temu, w USA była wtedy 8 rano - mówi ltc. Joe Buccino, rzecznik prasowy amerykańskiej armii. - Zabrali sprzęt i wsiedli do samolotów. Nad Atlantykiem w locie zatankowali paliwo.
Najpierw przyleciały samoloty towarowe C-17 ze sprzętem. Jako pierwszy miał wylądować dowódca amerykańskiej jednostki, Richard Clark. I tak się stało.
- Te ćwiczenia są po to, żeby każde z państw Sojuszu Północnoatlantyckiego mogło czuć się bezpiecznie - mówił gen. Richard D. Clark, dowódca 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA, tuż po tym, jak wylądował na toruńskim poligonie. - To wielki dzień gdy ramię w ramię z między innymi polskimi sojusznikami możemy działać razem, razem ćwiczyć.
Amerykańscy żołnierze wsiedli do swoich samolotów kilka godzin po tym, jak wyrwano ich ze snu. W Stanach była wtedy 8 rano, u nas - środek nocy. Nie mieli wiele czasu na przygotowania. Do Torunia lecieli przez Atlantyk przez 11 godzin. Podczas lotu musieli m.in. zatankować paliwo w powietrzu, czy omówić strategię i przygotować spadochrony.
- Musieliśmy rozwiązać też wiele drobnych problemów, które pojawiły się już w trakcie ćwiczenia - mówi Richard D. Clark. - Trzeba było skoordynować łączność, zastanowić się nad lądowaniem z użyciem różnych rodzajów spadochronów, bo przecież każde państwo używa innych. To drobiazgi, ale właśnie takie ćwiczenia pozwoliły nam je odkryć i wyeliminować ewentualne kłopoty podczas rzeczywistych operacji.
[ZT]5026[/ZT]
No właśnie - czy manewry NATO są przygotowaniami na potencjalnie realne zagrożenia? Jak bardzo realne? Podczas zrzutu pojawiło się pytanie o to, czy Rosja powinna być nimi zaniepokojona - w kontekście ostatnich wypowiedzi rzecznika prezydenta Rosji, Dmitrija Pieskowa, który miał powiedzieć rosyjskiej agencji TASS, że trwające w Polsce ćwiczenia nie sprzyjają atmosferze zaufania i bezpieczeństwa. Ale żołnierze stanowczo zapewniali, że po pierwsze mamy do czynienia z defensywnym scenariuszem ćwiczeń - to znaczy takim, w którym żołnierze ćwiczą obronę, a nie atak, a po drugie - nie ma w nim nawet słowa o Rosji.
- Rosyjskich ćwiczeń nie obserwują media, nie są one na nie zapraszane - przypominał gen. Frederick Benjamin (Ben) Hodges, dowódca sil armii USA w Europie. - Takie sytuacje mogą wzbudzać niepokój wśród ludzi, którzy nagle widzą wokół siebie wojsko i ciężki sprzęt. Ale nasze ćwiczenia są transparentne, są ogłaszane wcześniej i przejrzyste.
Także Polacy zapewniają, że takie ćwiczenia to standard.
-Ćwiczymy w ramach NATO, ale i ćwiczą z nami nasi partnerzy, na przykład Ukraina- mówi gen.broni Marek Tomaszycki, kierownik ćwiczenia i dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych. - W ten sposób chcemy pokazać partnerskie wsparcie dla Ukrainy. Ćwiczymy na poziomie dowództwa, na poziomie manewrów wojskowych, ale i na poziomie cybernetycznym - bo i tam zwykle toczy się wojna hybrydowa. Sprawdzamy też umiejętności Polski jako państwa - gospodarza, które potrafi wspierać wojska sojuszników na własnym terenie.
Ostatecznie na toruńskim poligonie wylądowało blisko 2 tysiące żołnierzy.
Nie wylądowały natomiast samoloty. Ich celem jest baza w Ramstein. - Po zrzucie ich zadanie się kończy- wyjaśnia Joe Buccino. Całą akcję obserwowali zaproszeni goście: oficjele i mundurowi. Przyjechał nawet wiceminister obrony narodowej.
- To największe po 1989 roku w Polsce ćwiczenia, bierze w nich udział ponad 30 tysięcy żołnierzy - mówił Bartłomiej Misiewicz, rzecznik obrony narodowej. - W tym ponad 12 tysięcy żołnierzy polskich, którzy jeszcze przez 2 tygodnie będą ćwiczyć na poligonach w całym kraju.
Operacja na toruńskim poligonie to największe wojskowe ćwiczenia w tym roku.
Ale to jeszcze nie koniec!
- W środę będzie można oglądać desant na moście im. Elżbiety Zawackiej - mówi kpt. Marcin Gil, rzecznik prasowy ćwiczeń. - Żołnierze będą odbijać most z rąk wroga.
Akcję będzie można oglądać ze specjalnie przygotowanych punktów widokowych. Ich lokalizację (i więcej informacji) przypomnimy Wam również jutro!
3 0
Same samoloty wylądujĄ potem w bazie w Ramstein - macie literówkę
2 3
Przestan chłopie, szczegółow się czrpiasz!!!!
5 4
Albo piszą to dziennikarze, wówczas oczekuję jakości, albo gimbusy - wtedy przestanę wchodzić na ten portal. Chyba, że szukają korektora do pracy, to mogę z nimi rozpocząć współpracę.
Pamiętaj - jeśli coś robisz - rób to dobrze!
2 1
A w artykule o Młynie Wiedzy kolejna literówka.... Ech...
2 1
Michał - "chyba że" - tam nie powinno być przecinka. Na korektora raczej się nie nadajesz ????
1 1
Korektor Michał, hehehe, dobre sobie!!! Chłopie odpuść, kogo to interesuje, liczy się przekaz a to w tej chwili najlepsze toruńskie medium!!!
0 1
Rammstein!!!!!
2 0
To odpowiedz na pytanie czy dadzą radę w szybkim tempie przerzucić sprzęt i ludzi na teren działań wojennych mają. Zdobyte doświadczenie za procentuje gdy czas będzie bić się z Moskwą. Pytanie kiedy?? i ska pójdzie pierwsze uderzenie,Litwa?? Łotwa?? i czy od razu przez Białoruś na wschód?? nie mam złudzeń,że na lini Waszyngton - Moskwa trwa lodowata znajomość,że i jedni i drudzy na wzajem się prowokują. Obyśmy za bardzo w tym kotle po d..ch nie dostali,oby nas jak najmniej ucierpiało.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz