Oni nie chcą plakatów wyborczych w Toruniu! Będzie petycja!

Jesienny krajobraz w Toruniu to nie tylko opadające liście, ale też plakaty i banery wyborcze kandydatów. Oblepianiu wszystkiego dookoła mówią stop działacze Zielonego Torunia.

Organizatorzy głośnego protestu przeciwko wycinaniu drzew przy al. Jana Pawła II chcą zabrać się za materiały wyborcze kandydatów do sejmu i senatu, oraz w każdych kolejnych wyborach. Nie chcą już patrzeć na zaklejone nimi miasto. 

Najczęściej na jesieni, pojawiają i atakują niczym zombie nagle i w dużych ilościach. Kandydaci wszelkiej maści politycznej momentalnie opanowują całe miasto i terroryzują wizualnie nasze oczy korzystając z każdego wolnego słupa, latarni, kawałka płotu. Masz się naoglądać twarzy z plakatu ze swojej opcji politycznej i pasywnie oddać perswazji procesów neuromarketingowych, które sprawią, że skreślisz odpowiednie miejsce na liście w dniu wyborów.

Jednocześnie bardzo ostro wypowiadają się o skarżących się na zrywanie swoich plakatów kandydatach. 

A szanownym wszechobecnym na każdym słupie kandydatom mówimy: nie płaczcie po redakcjach i po fejsie, że ludzie zrywają wasze szmatodykty. Ludzie nie rozwalają waszych plakatów bo nie lubią was albo waszych poglądów tylko po prostu nie mogą znieść tego, że wasza wizualna kampania w mieście to granat wrzucony do wyborczego szamba.
 

Trwa petycja online, gdzie mieszkańcy mogą podpisywać się w sprawie zakazu wywieszania takich plakatów na publicznych nośnikach. Jeżeli Zielony Toruń uzbiera 300 podpisów, to złoży na ręce przewodniczącego Rady Miasta Torunia oficjalną uchwałę o zakazaniu wieszania materiałów. Rada Miasta będzie musiała się w takim wypadku nim zająć. Na razie zebrano ponad 120 podpisów.