Zespół Myslovitz przerwał koncert, gdy na widowni pojawił się baner z wizerunkiem Grzegorza Brauna. To kolejny raz, gdy kontrowersyjny polityk wywołuje burzę.
Podczas piątkowego koncertu zespołu Myslovitz na festiwalu w Jarocinie doszło do nieoczekiwanego incydentu. W trakcie finałowego utworu „Peggy Brown” jeden z uczestników uniósł plakat wyborczy Grzegorza Brauna. Reakcja muzyków była natychmiastowa – przerwali koncert.
– Pojawiła się twarz, której absolutnie nie wspieramy – powiedział ze sceny klawiszowiec zespołu, Przemek Myszor. – Proszę natychmiast schować ten transparent. Tego pana, k..., nie popieramy – dodał wyraźnie wzburzony.
Zespół zapowiedział, że wznowi występ, jeśli publiczność również nie identyfikuje się z treściami głoszonymi przez polityka. Tłum odpowiedział entuzjastycznym aplauzem, a Myslovitz kontynuował koncert.
Nie bez znaczenia był wybór właśnie tej piosenki – w internecie popularność zdobyła jej parodia zatytułowana „O Grzegorz Braun”, stworzona przez zespół Letni. Utwór odnosił się do głośnego incydentu z gaśnicą w Sejmie. To właśnie dlatego, jak się przypuszcza, baner pojawił się w trakcie tej konkretnej piosenki.
To nie pierwszy raz, kiedy Grzegorz Braun wywołuje kontrowersje. Jak przypomina „Newsweek” w swoim najnowszym numerze, polityk ma na koncie liczne incydenty: od gaszenia świec chanukowych gaśnicą w Sejmie, przez niszczenie instalacji LGBT+, po szarpaninę w szpitalu z udziałem byłego ministra zdrowia. Prokuratura prowadzi w sumie aż 17 spraw, w których Braun ma status podejrzanego.
Najnowszy numer gazety pokazuje zdjęcie polityka z podpisem "Dlaczego on jeszcze nie siedzi?".
Fot: nadesłane
Zdaniem ekspertów Newsweeka, Braun celowo prowokuje medialne burze i unika konsekwencji, wykorzystując swój immunitet, sprytne strategie obronne oraz lęk organów ścigania przed oskarżeniami o polityczne motywacje. W śledztwach przedłuża procedury, m.in. składając liczne wnioski pocztą czy wygłaszając długie oświadczenia w kwiecistej formie.
Po ostatnich kontrowersjach głos zabrał również minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Jak poinformował, do końca lipca akt oskarżenia wobec Grzegorza Brauna ma trafić do sądu.