Jest zafascynowany Japonią! To spod jego ręki można skosztować najlepszego sushi w Toruniu. To mu jednak nie wystarczyło! Odwiedził Japonię i od razu zakochał się w tym kraju. O swojej podróży do Kraju Kwitnącej Wiśni opowiada Łukasz Grzecznowski, sushimaster z Domu Sushi w Toruniu.
W jakich okolicznościach udało się panu odwiedzić Japonię?
- Pracuję w Domu Sushi w Toruniu już pięć lat jako sushimaster, z tej okazji właściciele postanowili wysłać mnie na 10 dni do Japonii. Ten wyjazd był niesamowity! Zwiedzałem piękne świątynie, kosztowałem lokalnych specjałów. Starałem się wykorzystać ten czas na 100% - jak najwięcej zobaczyć i jak najwięcej pyszności spróbować. Każdy prawdziwy sushimaster powinien odwiedzić Japonię. Mi to się udało.
Kiedy był pan już na miejscu, jak często udało się odwiedzać lokalne restauracje?
- Każdego dnia starałem się jeść lokalne specjały. Japończycy jedzą poza domem znacznie częściej niż my. Dzień zaczynałem od wizyty w sklepie, w którym było sporo japońskich przysmaków, onigiri wpisało się na stałe w mój jadłospis, a kończyłem późnym obiadem w restauracji. Oczywiście w pierwszej kolejności starałem się kosztować sushi, ale podawano mi także rewelacyjne zupy ramen, pierożki gyoza i inne wyśmienite rzeczy! To pozwoliło mi poszerzyć smakowe i kulinarne horyzonty.
Udało się panu skosztować autentycznej kuchni japońskiej, czy przeżył pan szok?
- Nie, raczej szokiem bym tego nie nazwał, bo od 5 lat obcuję z ich kuchnią i doskonale znam smaki Japonii. To na pewno było niesamowite przeżycie, bo Japonia mnie fascynuje! Momentu, w którym zamawiałem sushi w restauracji w Japonii po raz pierwszy, nie zapomnę do końca życia! Byłem oczarowany tym wnętrzem, atmosferą i zapachami, jakie unosiły się już przy wejściu. Potem przerodziło się to w pewną normalność. Za pierwszym razem czułem się jak mały chłopiec w sklepie pełnym cukierków.
Nie korciło pana, aby pomóc w przygotowaniach posiłku?
- Wystarczyło mi patrzenie na mistrzów. Wybierałem takie miejsca, w których wszystko przygotowywane jest na widoku. Kilka razy udało mi się zamienić kilka słów z kucharzami. Podpatrzyłem jak to wszystko wygląda u nich, obserwacja prawdziwych mistrzów sushi w akcji to czysta przyjemność, ale przede wszystkim nauka, z której mogę czerpać wiele korzyści i teraz przenoszę je do Domu Sushi.
Ile z nich przyda się w Domu Sushi w Toruniu?
- Wiele! Oni mają w zwyczaju głośno witać gości, którzy wchodzą do lokalu. W Polsce na pewno to się przyjmie. Imponuję mi także ich forma pracy. Precyzja jest po prostu niebywała! Wszystkie kulki ryżu są takie same! W Domu Sushi także przywiązujemy wagę do szczegółów. Jako sushimaster dążę do perfekcji i to doceniają nasi goście.
Co najbardziej zaskoczyło pana, kiedy dotarł pan do Japonii?
- Najbardziej zaskoczyli mnie ludzie. Ich uprzejmość i gościnność po prostu chwyta za serce! Bardzo mile wspominam wspaniałe krajobrazy. Tamtejsza flora jest po prostu przepiękna! Jeśli chodzi o aspekt technologiczny, to Japończycy zdecydowanie biją Europejczyków na głowę! Na pewno zapamiętam szybkie pociągi, które nigdy się nie spóźniają. Przywiozłem ze sobą całą masę zdjęć! Wiele z tych rzeczy moglibyśmy przenieść na lokalny grunt! Sam staram się mieć porządek, czy w domu, czy w lokalu. Oni to upodobanie do porządku i ładu przekazują sobie z pokolenia na pokolenie. To coś pięknego!
Kiedy zamierza wrócić do Japonii?
- Chciałbym jak najszybciej! Kultura Japonii, ich kuchnia i zwyczaje bardzo mnie interesują. Mam świadomość, że zobaczyłem tylko małą część tego kraju. Muszę tam wrócić, bo czuję straszny niedosyt! Zanim wyruszę w kolejną podróż zapraszam do restauracji Dom Sushi w Toruniu. Tam każdy może skosztować kawałka Japonii.
Nawrocki w drugiej turze. Dziś wieczorem spotkanie
Wybory parlamentarne wygrał PIS, rządzi PO, wybory prezydenckie I turę wygrał bążur, prezydentem będzie Nawrocki.
Wojas
05:31, 2025-05-20
Żenujące sceny. "Klient" pełzał po podłodze [WIDEO]
Powinni puścić film jak sami okradają klientów. Wiem wiem nie muszę tam.chodzic. Raz byłem!!! Za byle co.i.mala.ilosc.cena.jak.z.kosmosu. Okradli mnie.bezkarnie w.bialy dzien. Niech te filmiki pokażą. Dobrze.ktos pisze rozbój cenowy za.marna.jakosc w biały dzień.
KlientJuz Nie
00:08, 2025-05-20
Pod mostem kolejowym ma powstać kładka pieszo-rowerowa
W końcu.... Ileż można było czekać na to...
Grzegorz
22:05, 2025-05-19
Żenujące sceny. "Klient" pełzał po podłodze [WIDEO]
Cukiernia szuka rozgłosu bo ostatnio im interes kuleje. Byliśmy z żoną nie raz w bezie ale od pewnego czasu idą na ilość a nie jakość. Wypieki smakują co najwyżej średnio a nawet kiepsko a ceny z kosmosu. W naszych oczach to kryptoreklama że ktoś niby chciał ich okraść? Z tych słabych ciast? Kpina. Tylko się ośmieszyli
Marian
22:04, 2025-05-19