Za nami debata przedwyborcza zorganizowana w Telewizji Polskiej. Sporo mówi się o tym, kto ją wygrał. Wielu widzów zwraca jednak również uwagę na to, co powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października. Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów. W związku z tym w poniedziałek (9 października) w TVP odbyła się debata. Poprowadzili ją Michał Rachoń i Anna Bogusiewicz-Grochowska. Poszczególni kandydaci dostali po sześć pytań, a na odpowiedzieć na nie mieli w sumie siedem minut. Dodatkowo każdy z polityków dostał do dyspozycji 60 sekund na tzw. swobodną wypowiedź.
[ZT]48125[/ZT]
W trakcie debaty poruszono wiele tematów dotyczących m.in. imigracji, bezrobocia i świadczeń socjalnych. Dużo dyskutowano również na temat bezpieczeństwa, także tego na drogach.
- Bezpieczna Polska to także bezpieczeństwo ruchu drogowego. Wiem, co mówię. Sama straciłam męża w wypadku drogowym. Zostałam wdową z dzieckiem. Tak jak dwa tys. osób w zeszłym roku. O dwa tys. osób za dużo
- powiedziała Joaana Scheuring-Wielgus.
Mąż posłanki zginął tragicznie w wypadku 2001 roku. Zmarł w wieku 31 lat. Był gitarzystą rockowym w zespole Zadruga. Jak czytamy na last.fm, ekipa była kontynuacją wcześniejszej punkowej kapeli Pluton E.
- W swoich utworach zespół przekazywał treści narodowo-neopogańskie realizując postulaty przedwojennej organizacji o tej samej nazwie.W 1996 r. zespół zmienił nazwę na NaRa (nazwa pochodzi od słów Narodowy Radykalizm) i podjął współpracę z Narodowym Odrodzeniem Polski. Wiązało się to ze zmianą ideologii przez muzyków. Zespół przeszedł na pozycje narodowo-radykalne, i oprócz nacjonalizmu zaczął głosić też treści katolickie i antypogańskie
- czytamy na stronie internetowej kapeli.
Po jego śmierci Joanna Scheuring-Wielgus została sama z trzyletnim synem.