Mentzen dla ddtorun.pl: Zaleski nic nowego nie wymyśli. Toruń będzie jak Ciechocinek! 

W specjalnym wywiadzie dla Dzień Dobry Toruń, jeden z liderów Konfederacji - Sławomir Mentzen - ocenił politykę Michała Zaleskiego, ostrzega przed ekonomicznymi skutkami epidemii koronawirusa i mówi o możliwej koalicji z PSL! Przeczytajcie!

Pogodził się pan z porażką w wyborach parlamentarnych? A może ten wynik nie był dla pana porażką?

W żadnym wypadku nie traktuje tego wyniku, jako porażki. Jestem z niego bardzo zadowolony. Miałem dużo większy wynik niż wielu posłów z naszego okręgu. Mam jeszcze czas na wejście do sejmu, jestem młodym człowiekiem. Można powiedzieć, że dopiero zaczynam przygodę z polityką.

Konfederacja weszła do sejmu i wprowadziła kilku parlamentarzystów. Jaki ma pan kontakt z kolegami z partii? Doradza im Pan?

Widzimy się regularnie. Jestem członkiem Rady Liderów Konfederacji. Powiem panom, że pod pewnymi względami cieszę się, że nie jestem posłem. Mam rozpoznawalność parlamentarzysty. Regularnie jestem w mediach, udzielam się w polityce, a nie muszę np. w nocy siedzieć na obradach sejmu.

Przejdźmy na chwilę do polityki lokalnej. Myślał pan o ewentualnym powrocie? Może ponowna walka o fotel prezydenta?

Nie myślę o tym, bo kolejne wybory są za kilka lat. Miałbym jednak pewien problem z powrotem. Wynika on z tego, że prezydent - z mocy prawa - nie może prowadzić działalności gospodarczej. Poseł tak. W tym momencie zatrudniam 25 osób i ciężko byłoby mi ich pozbawić pracy. To byłby większy problem niż 2 lata temu

A jak się podobają się panu rządy Michała Zaleskiego w tej kadencji? Prezydent rządzi i dzieli, w radzie miasta nie ma opozycji. To dobrze dla Torunia?

W demokracji powinna istnieć opozycja, która patrzy władzy na ręce. W Toruniu mamy 25 radnych i wszyscy są w koalicji rządzącej. Ani jedna osoba nie jest w opozycji. To jest niezdrowe. Michał Zaleski jest niesamowicie sprawnym politykiem. Ustawił sobie pod siebie w mieście wszystko i wszystko w mieście kontroluje. To wzór dla polityków. Dla mnie jednak nie do końca. Nie chciałbym używać takich metod. Nie można mu oczywiście odmówić skuteczności. Nic nowego już jednak nie wymyśli, bo po tylu kadencjach nic nie da się odświeżyć. Jestem jednak np. zadowolony z tego, że miasto zrealizuje mój pomysł zainstalowania systemu wskazującego wolne miejsca parkingowe. Czytałem, że Toruń myśli o czymś takim.

To czego potrzebuje Toruń? Jakich zmian?

Bardzo obawiam się tego, że Toruń staje się prowincjonalnym miastem dla turystów. Niedługo będziemy dwumiastem z Ciechocinkiem, jako taki kurort dla emerytów. Ludzie stąd wyjeżdżają. Potrzeba tu śmiałych i ważnych wizji. Miałem swoje plany na rozwój miasta. W tym momencie nie widać żadnych konkretnych wizji na biznes w mieście. Mam wrażenie, że Michał Zaleski wziął sobie do serca tytuł książki Jacka Bartyzela – „Umierać, ale powoli!”. Toruń pod jego rządami powoli umiera.

Mówi Pan, że nic nowego w Toruniu się nie stanie, a jednak! Powstanie Europejskie Centrum Filmowe dedykowane festiwalowi EnergaCamerimage. Czy ekonomicznie i społecznie ta inwestycja ma sens?

Ekonomicznego żadnego. Władze otwarcie twierdzą od dawna, że takie inwestycje nie muszą się zwracać, bo to są obiekty użyteczności, dla torunian. Żeby nam się tu lepiej żyło. Mamy już jednak Jordanki, aule i wiele innych instytucji kultury, które dobrze funkcjonują. Wystarczy. Są większe potrzeby niż kolejny budynek za kilkaset milionów złotych. To ogromne pieniądze. Być może wchodzimy w kryzys gospodarczy. Giełdy na świecie spadają. Nie wiemy, jakie konsekwencje gospodarcze przyniesie koronawirus. Dochody miasta opierają się na podatkach i subwencjach. Ich wysokość może być różna. Nie wiemy, jak będzie się to kształtowało się w przyszłości. To nie jest moment na takie inwestycje.

A społecznie?

W mojej ocenie sam koszt inwestycji ją całkowicie dyskwalifikuje.

Przejdźmy do polityki krajowej. Jest coś, za co pochwaliłby pan obecny rząd?

Oczywiście. Wiele rzeczy mi się podoba. Uważam, że dobrze prowadzona jest polityka energetyczna w kontekście uniezależnienia się od gazu z Rosji. Niedawno rząd Donalda Tuska, rękami Waldemara Pawlaka podpisał niesamowicie niekorzystny kontrakt z Gazpromem. Teraz mamy gazociąg, dywersyfikację, być może gaz z Norwegii. To jest dobre. Rząd jeszcze szybciej powinien iść w kierunku elektrowni atomowej, by odejść od konwencjonalnych źródeł energii. Podoba mi się w pewien sposób próba asertywnej polityki wobec Unii Europejskiej, niestety kosztem uzależnienia się od USA. Podoba mi się też spowolnienie rozszerzania ideologii lewicowej, która zdominowała Europę.

A rozwój takich firm jak Orlen czy LOT?

To absolutnie niesłuszna droga. Robimy to co w XX-leciu międzywojennym. Etatyzacja gospodarki. Politycy nie powinni zarządzać gospodarką. Gdyby byli w tym dobrzy, to byliby inwestorami, a nie politykami. Kursy wymienionych spółek dołują. My odbieramy Orlen pod kątem jakości stacji benzynowych. Tam jest czysto i ładnie, ale niecała firma tak prosperuje. Przez spółki skarbu państwa polska giełda jest jedną z najsłabszych na świecie. LOT ma dobre wyniki, ale wynika to z restrukturyzacji zaplanowanej za poprzednich rządów. PiS tu spija śmietankę z pracy ludzi PO. Mam np. wątpliwości czy inwestycja w lotnicze linie Condor jest dobra. Być może ma wymiar czysto propagandowy. Obawiam się, że to skończy się stratą miliardów złotych.

Rozmawialiśmy o posłach Konfederacji. Ma pan kontakt z parlamentarzystami z Torunia? Pytają może o radę, próbują się kontaktować?

O radę nie, ale kontaktuje się czasem z niektórymi posłami. Jest niekiedy taka wola.

A co Pan sądzi o mediach publicznych? Dość regularnie możemy w nich pana zobaczyć.

Mój kontakt z TVP ogranicza się wyłącznie do kontaktu w studiu, ale widać gołym okiem, że to toporna propaganda. Z tym zgadzamy się wszyscy. Czy to słuszne? Jedna strona sporu twierdzi, że trzeba wybudować przeciwwagę dla narracji budowanej przez TVN. Jednak nawet w obozie rządzących są głosy, że ta propaganda nie powinna być tak toporna.

Jak za PO?

Na pewno była mniej toporna. To prawda. PiS utrzymuje długo wysokie poparcie. Niektórzy twierdzą, że to dzięki TVP. Nie chcę się tu wypowiadać czy politycznie jest to korzystne czy nie. Z całą pewnością nie jestem zwolennikiem Telewizji Polskiej. Najbardziej obiektywny w tym momencie jest moim zdaniem Polsat.

Druga flagowa sprawa PiS – program 500 plus. Niektórzy twierdzą, że powinien być podniesiony. Czy on w ogóle spełnił swoją rolę?

Jeżeli spojrzymy na program 500 plus, jako polityczny, mający pomóc w wygraniu wyborów to niesamowicie dobrze spełnił swoje zadanie. Absolutnie nie sprawdził się jednak jako program demograficzny. Dzietność nam spada i 500 plus nic tu nie zmieni. Transfery pieniężne nie będą stymulować rozwoju demograficznego. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się żłobki, przedszkola i urlopy macierzyńskie. Władza widzi, że system nie działa i teraz na dowód słuszności programu pokazuje się statystyki poprawy ubóstwa u dzieci czy systemu socjalnego. Demograficznie 500 plus jest więc kompletnie nieudany.

Polacy w sondażach są przeciwni waloryzacji programu. Nasza świadomość ekonomiczna wzrasta?

Chciałbym. Rzeczywiście jest ona trochę większa. Ludzie dostrzegli inflację. Rząd nakłada opłatę paliwową, podatek cukrowy, akcyzę i ceny wzrastają. Wiele osób łączy to z polityką PiS. Niestety, słyszę też głosy, że w przez podnoszone ceny powinno się zwiększyć 500 plus. To byłoby bardzo niebezpieczne.

Co lub kto w takim razie jest w stanie odsunąć PiS od władzy?

To złożona kwestia. Ludzie muszą dostrzec poważną alternatywę i misję. Jak patrzę na ludzi z PO, to ja nie wiem o co im chodzi. Oni tylko nie lubią PiS. Interesuje się polityką i naprawdę nie wiem czego oni chcą, poza odsunięciem PiS od władzy. To za mało dla zdecydowanie większej części wyborców. Oni nadal nie widzą innych opcji. Dopiero jak wykształtuje się poważna alternatywa, to PiS zacznie tracić głosy.

A ja słyszałem wiele głosów, że alternatywą dla PiS mógłby być rząd Konfederacji i PSL, kierowanego przez Władysława Kosiniaka-Kamysza. Widzi Pan taką koalicję?

PSL dawno pokazało, że ma ogromną zdolność koalicyjną (śmiech). Poważnie mówiąc, wcale mnie to nie dziwi. PSL już w poprzedniej kampanii formował postulaty podobne do naszych. Mówił o dobrowolności ZUS, obniżeniu podatku dochodowego, wyłączeniu emerytur z podatku. Przyjął część posłów Kukiza i ich postulatów. Tak, jeżeli obydwie partie miałyby odpowiednią większość, to wyobrażam sobie zdecydowanie taką koalicję.

Z innej beczki: jaki jest Sławomir Mentzen prywatnie?

Żyję między Toruniem i Warszawą. Staram się spędzać wolny czas z dziećmi i żoną. To wyczerpuje moją dobę. Moja praca to moje hobby. Ja lubię politykę, biznes, podatki i nie muszę mieć innego hobby. To komfortowa sytuacja. Sprawia mi to ogromną radość.

To pan prowadzi swoje media społecznościowe?

Tak, to ja osobiście. Moja rozpoznawalność zwiększyła się dzięki Facebookowi i YouTube. Wynika to z tego, że wielu młodych ludzi w ogóle nie ogląda telewizji. Rośnie nam nowe pokolenie, które nie jest wrażliwe na propagandę telewizyjną. Moi odbiorcy to ludzie między 20 i 30 rokiem życia, często przedsiębiorcy. Liczę na to, że dzięki temu nasze wyniki wyborcze będą wzrastać, ku radości Polaków.. A mi się marzy dumna i bogata Polska.

Rozmawiał Michał Malinowski i Marcin Lewicki