Torunianki po raz drugi dołączyły do globalnej akcji One Bilion Rising. Zatańczyły, aby zwrócić uwagę na problem przemocy wobec kobiet. Na całym świecie 14 lutego tańczy się tę samą choreografię, do tej samej piosenki i każdy kto chce, zaczyna tańczyć.

One Bilion Rising odbywa się na całym świecie już od 5 lat. Pomysłodawczynią przedsięwzięcia jest Eva Ensler, dramatopisarka i ikona ruchu feministycznego. Idea jest prosta. Poprzez taniec mamy zwrócić większą uwagę na problem przemocy wobec kobiet. Polska bardzo szybko włączyła się w taneczny happening. W Toruniu zatańczono po raz drugi.

- Taniec prowokuje, żeby rozmawiać, bo temat przemocy wobec kobiet nieczęsto pojawia się w mediach - zapewnia Dominika Dubownik, organizatorka akcji w Toruniu. -. Mam nadzieję, że to sprowokuje również rodziców, żeby rozmawiali ze swoimi dziećmi. Ja mam taką rozmowę z córką za sobą. 

Przygotowania do niedzielnego pokazu trwały przez kilka tygodni. Oprócz nauki kroków instruktorzy starali się zaznajomić młodzież z problemem, jaki był pretekstem do organizacji tanecznego happeningu.

- Wybraliśmy przekaz przez taniec bo to najmocniejsza forma wypowiedzi. Wyraża on mnóstwo emocji. To też forma, do której każdy może dołączyć i wyrazić siebie, nie mówiąc nic, bo słowa są zbędne - wyjaśnia Paula Szafran, instruktorka tańca.

Dla młodych ludzi niedzielny happening był nie tylko zabawą. Tancerki zdawały sobie sprawę, że biorą udział w bardzo ważnym społecznie wydarzeniu.

- Wiemy, z jakim zjawiskiem walczymy. Co roku słyszymy coraz więcej o cyber przemocy czy stalkingu, dlatego ten taniec jest tak ważny - przyznaje Roksana Zasuwa, która zatańczyła w niedzielę w Galerii Plaza.

Oprócz tanecznego happeningu w niedzielę odbyła się także akcja edukacyjna straży miejskiej. Strażnicy nie tylko rozmawiali o rodzajach przemocy. Torunianie mogli dowiedzieć się, na jaką pomoc może liczyć ofiara przemocy domowej i gdzie powinna się udać w pierwszej kolejności.