Wiele wskazuje na to, że toruńska MotoArena szykuje się na ogromne zmiany. Gdy nie będą odbywały się tam mecze żużlowe, obiekt ma pełnić zupełnie nową funkcję.
Toruńska MotoArena – na co dzień stadion żużlowy i duma kibiców Apatora – ma wkrótce zyskać zupełnie nowe oblicze. Prywatny inwestor ogłosił plan przekształcenia obiektu, w dni wolne od wydarzeń sportowych, w gigantyczny... park wodny. Inspiracją ma być słynny berliński kompleks Tropical Islands.
Zgodnie z przedstawioną koncepcją, płyta stadionu będzie wypełniana specjalną konstrukcją umożliwiającą stworzenie sztucznych basenów, zjeżdżalni i stref relaksu. W planach są również mobilne palmy, sauna z widokiem na trybuny, strefy spa, rwąca rzeka oraz scena do wieczornych wydarzeń kulturalnych.
Wszystko ma być modułowe i rozkładane – w taki sposób, by przygotowanie obiektu do meczu żużlowego trwało maksymalnie 48 godzin.
Jak ustaliliśmy z nieoficjalnych źródeł, Motoarena ma łączyć klimat sportu z letnim wypoczynkiem.
- Inspiracją był dla nas berliński Tropical Islands, ale nasza wersja ma być unikatowa. To będzie coś, czego nie ma nigdzie w Polsce
- zapowiada przedstawiciel firmy odpowiedzialnej za realizację projektu.
Wszyscy zapewniają, że podstawowa funkcja obiektu, czyli rozgrywki PGE Ekstraligi, nie będzie zagrożona. Wręcz przeciwnie – zyski z działalności parku wodnego mają wspierać rozwój sportu żużlowego w regionie.
- To szansa na to, by MotoArena tętniła życiem przez cały rok, a nie tylko podczas zawodów. Chcemy, by to miejsce służyło wszystkim mieszkańcom – komentuje jeden z zaangażowanych w projekt.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze wodne atrakcje mają pojawić się na MotoArenie już latem 2026 roku. Projekt zakłada możliwość funkcjonowania kompleksu także zimą – pod specjalnym, mobilnym zadaszeniem.
2 0
pfff, my prima aprilis obchodzimy cały rok!🤡