Kilka dni temu zwrócili się do nas mieszkańcy gminy Wielka Nieszawka. Od połowy marca mają oni problem z dojazdem z i do Torunia. Połączenie obsługuje przewoźnik Arriva. Kursów jest mniej, nie ma połączeń w weekendy.
Do tego mimo, że kursów jest mniej to bilet miesięczny ostatnio podrożał ze 130 na 160 złotych. Mieszkańcy mają dość takiej sytuacji, ale są bezradni. Nie mogą też liczyć na pomoc władz gminy.
O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy przedstawiciela firmy Arriva. Otrzymaliśmy odpowiedź.
- W odpowiedzi na Pana pytanie, uprzejmie informuję, że na bieżąco monitorujemy i analizujemy potoki pasażerskie na realizowanych połączeniach. Rzeczywiście w związku z kolejnymi etapami odmrażania gospodarki, odnotowujemy pewne zwiększenie liczby pasażerów w ruchu regionalnym. Wzrosty te nie są jednak znaczące i w dalszym ciągu liczba przewożonych pasażerów na obecnie wykonywanych połączeniach znacząco odbiega od liczby pasażerów przewożonych na tych kursach przed wystąpieniem stanu epidemii.
Z uwagi na to, że autobusy przewożą znacznie mniej pasażerów – wykonując tą samą pracę przewozową – po dwóch miesiącach stanu epidemii, podjęliśmy decyzję o podwyżce cen biletów na poziomie kilkunastu procent, mimo iż spadki liczby pasażerów sięgają nawet 90%Podwyżka cen biletów jest częścią rygorystycznego planu oszczędnościowego, obejmującego wszystkie obszary działania spółki, mającego na celu minimalizację skutków sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.
Jednocześnie, pragniemy podkreślić że biorąc pod uwagę komercyjny charakter naszej działalności ( brak dopłat i wsparcia zewnętrznego) oraz poniesione już straty i przewidywany powolny powrót pasażerów, utrzymanie przewozów autobusowych w regionach bez wsparcia organizatorów transportu tj. samorządów gminnych, powiatowych i wojewódzkich to ogromnie trudne wyzwanie.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, w obecnych warunkach, nie planujemy pełnego odmrożenia komunikacji bez uzyskania wsparcia finansowego ze strony samorządów, które jako organizatorzy transportu mają możliwość pozyskania środków z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych ( 46 669 025,75 zł do wykorzystania dla województwa kujawsko -pomorskiego) Warto mieć jednocześnie na uwadze fakt, że frekwencja na poziomie kilku osób na kurs, nie pozwala nawet na pokrycie kosztów samego kursu takich jak koszt paliwa, koszty pracownicze czy koszt eksploatacji autobusu. Obecnie całkowite ryzyko finansowe wykonywania przewozów leży po stronie przewoźnika, co mając na uwadze poniesione już w wyniku stanu epidemii straty, powoduje że nie jesteśmy już dłużej w stanie finansować takich przewozów.
W związku z powyższym, chcąc nadal realizować przewozy i przywracać kolejne połączenia, zwróciliśmy się do kilkunastu jednostek samorządowych w województwie kujawsko -pomorskim, z propozycją podjęcia współpracy w zakresie wykorzystania rozwiązań pomocy rządowej Tarczy 3.0 i wykorzystania Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. Wprowadzone w Tarczy 3.0 rozwiązania przy zaangażowaniu samorządów, byłby szansą na zapewnienie szerokiej siatki transportu autobusowego dla mieszkańców regionu.
- tłumaczy Joanna Parzniewska - rzecznik prasowy Arrivy.
Co myślicie o całej sytuacji?
[ALERT]1591867715114[/ALERT]
Ciekawe13:20, 11.06.2020
Ile teraz zarabia kierowca bo jak było dobrze to jakies 1800 zł za 200 h w pracy a teraz to za okruchy z podlogi chyba. 13:20, 11.06.2020
kdy17:12, 11.06.2020
kiedy w koncu to miasto wymieni przewoznika? 17:12, 11.06.2020
Jo07:44, 13.06.2020
Bardzo dobrze nie musimy lumpen proletariatu dowozić starczy własnego. 07:44, 13.06.2020
T-T17:10, 13.06.2020
szczególnie dużo tego lumpen proletariatu ,jak piszesz jest studentami na tutejszym tzw. uniwersytecie powołanym przez tow.B. Bieruta oraz tzw. kadry? 17:10, 13.06.2020
Ha ha17:58, 11.06.2020
1 3
Niezorientowany człowieczku co ma miasto do prywatnej firmy i co Toruń ma wspólnego z wiecznie niezadowoloną Nieszwaką niech płacą to dostaną komunikację, prezydencie wara od MZK abyś likwidował kolejne kursy i pchał się do gmin a nam mieszkańcom ograniczał komunikację 17:58, 11.06.2020