Z prośbą o pomoc do naszej redakcji zgłosiła się pani Urszula, której mąż traci wzrok. Jedyną szansę jest leczenie komórkami macierzystymi.
Przez ostatnie lata pan Czesław prowadził aktywne życie, pracował po kilkanaście godzin dziennie. Pewnego razu kupił samochód i stwierdził, że zrobi go sam. Teraz przyznaje, że to była jego najgorsza decyzja w życiu.
Skończyło się bardzo źle. Doszło do ostrego zapalenia nerwów wzrokowych, wskutek czego doprowadziło do całkowitej ślepoty. Jedyną szansą jest operacja w Pekinie, która kosztuje aż 100 tysięcy złotych. Rodziny pana Czesława nie stać na taki wydatek, dlatego zwracają się z prośbą o pomoc do ludzi dobrej woli, którzy mogliby przekazać 1 procent podatku.
- Chciałbym prosić o udostępnienie informacji o zbiórce na leczenie dla mojego męża. Leczenie komórkami macierzystymi to dla nas jedyna szansa by mógł odzyskać wzrok i znów zobaczyć swoją rodzinę - pisze w liście do redakcji żona pana Czesława.
Pan Czesław jest ojcem 6-letniej Inez oraz 9-miesięcznego Julka.
uszko06:14, 14.03.2018
0 0
a jak to sie stało ? 06:14, 14.03.2018