Nielegalny handel kebabami! To nie żart! Policjanci we współpracy z Powiatowym Lekarzem Weterynarii odkryli w jednej z podbydgoskich miejscowości nielegalną produkcję mięsa kebabowego. W trakcie kontroli zabezpieczono ponad 1,5 tony zamrożonego mięsa i 200 kilogramów surowca.
[FOTORELACJANOWA]12003[/FOTORELACJANOWA]
Funkcjonariusze, podejrzewając, że w hali odbywa się nielegalna działalność, postanowili sprawdzić swoje przypuszczenia. Na miejscu zastali kobietę, która w pełnym skupieniu kroiła surowe mięso – prawdopodobnie w duchu hasła „czas to pieniądz”. Produkt znajdował się w plastikowych skrzynkach porozstawianych zarówno na stołach, jak i na… podłodze. Chłodnia kryła jeszcze większą niespodziankę – łącznie około 1,8 tony mięsa przygotowanego z myślą o rynku kebabowym.
Obecny na miejscu Powiatowy Lekarz Weterynarii szybko rozwiał wszelkie wątpliwości – działalność ta nie miała żadnych pozwoleń. Mięso nie było oznaczone weterynaryjnie, nie przechodziło badań i nie miało prawa trafić do sprzedaży, o jakichkolwiek datach przydatności nie wspominając. W skrócie – wszystko odbywało się z pominięciem podstawowych standardów bezpieczeństwa.
Łączna wartość zabezpieczonego mięsa została oszacowana na około 70 tysięcy złotych. Policja wszczęła postępowanie dotyczące wprowadzania na rynek produktów pochodzenia zwierzęcego w sposób niezgodny z przepisami. Teraz organy ścigania ustalają, kto odpowiada za ten „mięsny interes” i jakie konsekwencje prawne poniesie.
Ta sytuacja to dobry moment, by przypomnieć, jak ważne jest zwracanie uwagi na pochodzenie produktów spożywczych. Nielegalna produkcja nie tylko narusza przepisy, ale przede wszystkim stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Funkcjonariusze oraz inspekcja weterynaryjna przypominają – mięso bez badań i oznaczeń nigdy nie powinno trafić na nasze talerze.