Mecze Twardych Pierników z Anwilem Włocławek to nie tylko starcie dwóch drużyn z Kujawsko-Pomorskiego, ale i prawdziwe sportowe święto. Gdy obie ekipy spotykają się w Arenie Toruń, hala wypełnia się po brzegi, a emocje sięgają zenitu.
Choć to Anwil był stawiany w roli faworyta, toruńscy koszykarze od pierwszych minut pokazali, że nie zamierzają łatwo oddać zwycięstwa. Po wyrównanej pierwszej kwarcie, zakończonej remisem 19:19, gospodarze w drugiej części meczu przyspieszyli tempo i wygrali ją 24:17.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił – Twarde Pierniki grały pewnie i skutecznie. Na parkiecie błyszczeli przede wszystkim Gaddeforce oraz Ertel, którzy byli motorami napędowymi zespołu. Wsparcie dali im także Miles, Kamiński i Abu, dzięki czemu przewaga torunian rosła.
[FOTORELACJANOWA]12753[/FOTORELACJANOWA]
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Torunia, do głosu doszli goście z Włocławka. Ostatnia kwarta należała do Anwilu, który wygrał ją aż 28:14, doprowadzając do dogrywki.
[FOTORELACJANOWA]12755[/FOTORELACJANOWA]
W dodatkowym czasie gry lepiej odnaleźli się włocławianie, którzy od początku przejęli inicjatywę. Choć toruńska drużyna dała z siebie wszystko, to ostatecznie to Anwil opuścił Arenę Toruń jako zwycięzca.
Goście wygrali 97:89. Najwięcej punktów w ekipie zwycięzców zdobył Nelson (22 punktów), a w ekipie z Torunia Ertel (21 punktów),
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz