Zamknij
19:28, 04.08.2024

Apator Toruń - ZOOleszcz GKM Grudziądz 54:36. Pierwsze spotkanie wygrał GKM 47:42; Apator zdobył punkt bonusowy.

 

Punkty:

Apator Toruń: Robert Lambert 15 (3,3,3,3,3), Emil Sajfutdinow 11 (3,3,2,1,2), Patryk Dudek 9 (2,1,2,1,3), Paweł Przedpełski 8 (1,1,3,3), Anders Rowe 7 (1,3,1,2), Krzysztof Lewandowski 3 (2,0,1), Antoni Kawczyński 1 (1,0,0).

ZOOleszcz GKM Grudziądz: Wadim Tarasienko 11 (2,2,1,2,3,1), Max Fricke 9 (3,2,0,0,2,2), Michael Jepsen Jensen 9 (2,2,3,2,0,0), Kacper Łobodziński 4 (3,1,0,0), Jaimon Lidsey 3 (0,1,1,-,-,1), Kevin Małkiewicz 0 (w,0,0), Kacper Pludra 0 (0,-,-,-).

Najlepszy czas dnia uzyskał Robert Lambert w wyścigu VII - 60,15 s. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów: ok. 14 000.

W poprzednim ligowym spotkaniu "Aniołów" (z Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, 49:41) Wiktor Lampart nie zdobył punktu. Dlatego menedżer torunian Piotr Baron postanowił, że w niedzielę zawodnik ten otrzyma numer 16. (będzie rezerwowym). Jego miejsce w gronie podstawowych zawodników zajął Anders Rowe.

Derby Pomorza nie rozpoczęły się zgodnie z planem. Nie chodzi w tym przypadku o pogodę. Jednak przy starcie do pierwszego biegu zawiodła maszyna podnosząca taśmę do góry. Zawodnicy musieli zjechać do parku maszyn. Po kilku minutach ponownie czterech żużlowców (Patryk Dudek i Rowe z Apatora oraz Max Fricke i Kacper Pludra z GKM) wyjechało na tor. Tym razem wyszli spod taśmy bez problemów, a wyścig zakończył się remisowo (najlepszy był Fricke).

W biegu młodzieżowców kibice także dwa razy obserwowali jak zawodnicy podchodzą do startu. W tym przypadku maszyna startowa nie zawiodła, ale za pierwszym razem żużlowcy nie dotarli do mety ze względu na upadek Kevina Małkiewicza (został on wykluczony z powtórki). Po emocjonującej rywalizacji powtórzony wyścig wygrał jego kolega z drużyny, Kacper Łobodziński i w meczu było 6:6.

Dopiero po trzecim biegu jedna z drużyn (Apator) cieszyła się z prowadzenia. Zakończył on się wynikiem 4:2 (10:8). Przed pierwszym równaniem toru było 13:11 gdyż w czwartym wyścigu po raz trzeci w tym spotkaniu zawodnicy przyjechali na 3:3.

Przed kolejną przerwą na kosmetykę toru, po siódmym wyścigu, było 24:18. Oznaczało to, że w kolejnym grudziądzanie będą mogli skorzystać z rezerwy taktycznej. Faktycznie za Pludrę pojechał Michael Jepsen Jensen. Manewr ten okazał się na tyle skuteczny, że GKM zanotował pierwsze drużynowe zwycięstwo w tym spotkaniu (4:2 i w tym momencie było 26:22).

Potem jednak, przed biegami nominowanymi, torunianie wygrali cztery z pięciu wyścigów. W efekcie losy zwycięstwa w tym meczu rozstrzygnęły się nim zawodnicy wyjechali do 14. wyścigu. Było bowiem wówczas 46:32. GKM miał jeszcze tylko teoretyczne szanse, aby zdobyć punkt bonusowy. Jednak przedostatni bieg dnia zakończył się wynikiem 3:3 i "Anioły" mogły już wtedy świętować zdobycie trzech punktów do tabeli. (PAP)

Autor: Rafał Czerkawski

rcz/ co/

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres: [email protected]

komentarz(2)

Obiektywny Obiektywny

1 1

Przegrywając każdy mecz na wyjeździe tak jak robi to tylko ekipa z Torunia nie wygra się mistrzostwa, zawsze będą oglądać kogoś plecy

09:14, 05.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Realista Realista

0 0

Pan jedaktor chyba nie orientuje się jak wygląda prawdziwy pogrom , to była po prostu nikła wygrana z osłabionym zespołem ,szkoda tylko punktu bonusowego !

08:52, 07.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz