Dziś w nocy (3 sierpnia) na "słynnej" z licznych tragedii drodze krajowej nr 10 doszło do kolejnego dramatycznego wypadku. Ucierpiały cztery osoby, a jedna z nich była zakleszczona w aucie.
[ALERT]1722683747088[/ALERT]
Do zdarzenia doszło na odcinku między Toruniem a Bydgoszczą, w miejscowości Emilianowo. Samochód osobowy z nieznanych jeszcze przyczyn wypadł z trasy i z ogromną siłą uderzył w przydrożne drzewo.
Sytuacja była dramatyczna. Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Solcu Kujawskim, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, przystąpili do akcji ratunkowej, jednak okazało się, że uwolnienie jednego uwięzionego pasażera wymaga użycia specjalistycznego sprzętu. Strażacy z kilku jednostek, w tym JRG SP PSP w Bydgoszczy, OSP Brzoza, wspólnie podjęli wysiłki, aby jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanego. Po długiej i skomplikowanej operacji, udało się go uwolnić i przenieść do karetki pogotowia.
W całym zdarzeniu poszkodowane zostały aż cztery osoby. Działania ratunkowe, które odbywały się pod osłoną nocy, wymagały zatrzymania ruchu na drodze w obu kierunkach, co dodatkowo sparaliżowało transport na tej już i tak niebezpiecznej trasie.
Na miejscu wypadku, oprócz straży pożarnej, działały również zespoły ratownictwa medycznego oraz policja, która teraz bada okoliczności tego dramatycznego zdarzenia. Pytania o to, co było przyczyną wypadku i jak zapobiec kolejnym tragediom na tej "drodze śmierci", pozostają otwarte.
Droga krajowa nr 10 od lat cieszy się ponurą sławą jako jedna z najbardziej niebezpiecznych dróg w Polsce. Liczne wypadki, często o tragicznych skutkach, sprawiły, że lokalni mieszkańcy nazywają ją "drogą śmierci". Dzisiejsze wydarzenie niestety tylko potwierdza, że niebezpieczeństwo na tej trasie jest wciąż aktualne, a statystyki zdarzeń drogowych stale rosną.