29-latek przemierza Polskę z 15-kilogramowym krzyżem na ramieniu. W czwartek był w Kruszwicy, a teraz idzie w kierunku Torunia.
Jezus11:43, 03.07.2022
Powinni się nim zainteresować psychiatrzy.
do Bibi12:52, 06.07.2022
Co rozumiesz, że ten chłopak idzie za kogoś? Przecież to jakiś absurd? Jest jedna otaczająca nas rzeczywistość zwana naturą. Nie ma żadnych bogów, a ludzie ich już wymyślili ponad 4000. Dużo więcej zrobią zakasane rękawy do pracy i konkretne działanie niż kilkudniowe modły całej rzeszy klęczących ludzi lub pielgrzymów. Jak można w dzisiejszych czasach kierować się wiarą? Racjonalizm jest rozwiązaniem i logika. Gdybym wierzył, że tęczowy jednorożec, który oczywiście jest niewidzialny (bo niewidzialny wygląda tak samo jak nieistniejący) wykona za mnie dzisiaj całą pracę, odbierze dzieci ze szkoły i pojedzie z nimi nad jezioro, to będzie taki sam efekt jak bym wierzył w Thora, Ahura Mazdę, Jezusa czy Zeusa - nic się nie stanie. Nawiasem mówiąc - zauważyliście, że boga Thora i Zeusa już nie ma, bo nie ma ich wyznawców? Ci bogowie przeszli już na półkę mitów i historii. Rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że jak sam wszystkim się zajmę, to będzie zrobione. Gdybym wierzył, że jak poleję sobie udo wrzątkiem to nic mi nie będzie - to się srogo zawiodę. A wystarczy zrozumień zasadę przyczyny i skutku i kierować się logiką. Jeżeli nauczyciel WF-u, który cieszy się wśród dzieci w szkole - ze względu na posturę i niski tempr głosu - poważaniem powie "dzieci, jeżeli chcecie być zdrowe, to musicie unikać wszelkiej aktywności fizycznej, jeść dużo słodyczy i fast food-ów i grać w gry na konsoli" to jeżeli dzieci będą kierowały się wiarą, to popełnią błąd tracąc zdrowie i zyskując nadwagę. Gdyby jednak były nauczone krytycznego myślenia i racjonalnego postępowania w oparciu o logikę, szybko zbadały by sugestię nauczyciela i nic sobie z jego słów nie robiły. Ostatnio w przedszkolu Syna zauważyłem jak tworzy się religia. Otóż Syn powiedział, że u nich w przedszkolu jest krasnal Maciej, który chowa (i nie oddaje) dzieciom zabawek, jeżeli po zabawie nie zostały odłożone na swoje półki. Wychowawcy zastosowali wobec dzieci taki trik wychowawczy zganiając nieładne i surowe zachowanie na kogoś wymyślonego. Część dzieci kwestionowała istnienie krasnala Macieja, chociaż już trzy panie wychowawczynie potwierdzały jego istnienie. Dotychczas żadne z dzieci nie dostrzegło obecności krasnala Macieja, a ten według Pań zjawiał się akurat wtedy, kiedy dzieci były np. na stołówce lub na sali do ćwiczeń. Po tym jak dzieci znowu nie posprzątały , krasnal Maciej postanowił napisać i przekazać do odczytania list z groźbami i konsekwencjami dalszego nie odkładania zabawek po zabawie na miejsce. Dziwnym trafem list został napisany odręcznym pismem podobnym do charakteru pisma jednej z Pań przedszkolanek. W dzieciach pojawiły się emocje strachu... Zaczęły między sobą o tym rozmawiać. A jedna z dziewczynek podobno nawet widziała krasnala Macieja. Jego istnienie potwierdził nawet właściciel przedszkola. Poza tym nieposprzątane zabawki naprawdę zaczęły znikać. Dzieci zaczęły się strofować wzajemnie i straszyć krasnalem Maciejem. Tu opowieść się kończy, bo kiedy przestraszony Syn powiedział mi tą historię, uświadomiłem go że historia jest zmyślona na potrzeby sterowania emocjami dzieci. Cel oczywiście jak najbardziej słuszny - nauczenie dzieci sprzątania po zabawie, ale metoda bardzo mi nie leży. Jak by tak kilka pokoleń wychowywać w ten sposób pewnie powstały by pierwsze świątynie ku czci krasnala Macieja;) Kierujcie się rozumem, uczcie się, nauka jest fantastyczna, starajcie się zrozumieć naszą rzeczywistość.
do Bibi12:56, 06.07.2022
Co rozumiesz, że ten chłopak idzie za kogoś? Przecież to jakiś absurd? Jest jedna otaczająca nas rzeczywistość zwana naturą. Nie ma żadnych bogów, a ludzie ich już wymyślili ponad 4000. Dużo więcej zrobią zakasane rękawy do pracy i konkretne działanie niż kilkudniowe modły całej rzeszy klęczących ludzi lub pielgrzymów. Jak można w dzisiejszych czasach kierować się wiarą? Racjonalizm jest rozwiązaniem i logika. Gdybym wierzył, że tęczowy jednorożec, który oczywiście jest niewidzialny (bo niewidzialny wygląda tak samo jak nieistniejący) wykona za mnie dzisiaj całą pracę, odbierze dzieci ze szkoły i pojedzie z nimi nad jezioro, to będzie taki sam efekt jak bym wierzył w Thora, Ahura Mazdę, Jezusa czy Zeusa - nic się nie stanie. Nawiasem mówiąc - zauważyliście, że boga Thora i Zeusa już nie ma, bo nie ma ich wyznawców? Ci bogowie przeszli już na półkę mitów i historii. Rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że jak sam wszystkim się zajmę, to będzie zrobione. Gdybym wierzył, że jak poleję sobie udo wrzątkiem to nic mi nie będzie - to się srogo zawiodę. A wystarczy zrozumień zasadę przyczyny i skutku i kierować się logiką. Jeżeli nauczyciel WF-u, który cieszy się wśród dzieci w szkole - ze względu na posturę i niski tempr głosu - poważaniem powie "dzieci, jeżeli chcecie być zdrowe, to musicie unikać wszelkiej aktywności fizycznej, jeść dużo słodyczy i fast food-ów i grać w gry na konsoli" to jeżeli dzieci będą kierowały się wiarą, to popełnią błąd tracąc zdrowie i zyskując nadwagę. Gdyby jednak były nauczone krytycznego myślenia i racjonalnego postępowania w oparciu o logikę, szybko zbadały by sugestię nauczyciela i nic sobie z jego słów nie robiły. Ostatnio w przedszkolu Syna zauważyłem jak tworzy się religia. Otóż Syn powiedział, że u nich w przedszkolu jest krasnal Maciej, który chowa (i nie oddaje) dzieciom zabawek, jeżeli po zabawie nie zostały odłożone na swoje półki. Wychowawcy zastosowali wobec dzieci taki trik wychowawczy zganiając nieładne i surowe zachowanie na kogoś wymyślonego. Część dzieci kwestionowała istnienie krasnala Macieja, chociaż już trzy panie wychowawczynie potwierdzały jego istnienie. Dotychczas żadne z dzieci nie dostrzegło obecności krasnala Macieja, a ten według Pań zjawiał się akurat wtedy, kiedy dzieci były np. na stołówce lub na sali do ćwiczeń. Po tym jak dzieci znowu nie posprzątały , krasnal Maciej postanowił napisać i przekazać do odczytania list z groźbami i konsekwencjami dalszego nie odkładania zabawek po zabawie na miejsce. Dziwnym trafem list został napisany odręcznym pismem podobnym do charakteru pisma jednej z Pań przedszkolanek. W dzieciach pojawiły się emocje strachu... Zaczęły między sobą o tym rozmawiać. A jedna z dziewczynek podobno nawet widziała krasnala Macieja. Jego istnienie potwierdził nawet właściciel przedszkola. Poza tym nieposprzątane zabawki naprawdę zaczęły znikać. Dzieci zaczęły się strofować wzajemnie i straszyć krasnalem Maciejem. Tu opowieść się kończy, bo kiedy przestraszony Syn powiedział mi tą historię, uświadomiłem go że historia jest zmyślona na potrzeby sterowania emocjami dzieci. Cel oczywiście jak najbardziej słuszny - nauczenie dzieci sprzątania po zabawie, ale metoda bardzo mi nie leży. Jak by tak kilka pokoleń wychowywać w ten sposób pewnie powstały by pierwsze świątynie ku czci krasnala Macieja;) Kierujcie się rozumem, uczcie się, nauka jest fantastyczna, starajcie się zrozumieć naszą rzeczywistość.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 1
Psychiatrzy powinni się zainteresować kimś innym a nie człowiekiem który okazuje mocną wiarę Ps Ten młody chłopak idzie tak min za ciebie