Dziś (wtorek) przed Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej odbył się protest zorganizowany przez mieszkańców ulicy Antczaka 46. Towarzyszyli im przedstawiciele Toruńskiej Brygady Feministycznej, Lewicy Bydgoszcz i Razem Toruń.
W całej sprawie chodzi o to, że kamienica w której mieszkają ma zostać przeznaczona do rozbiórki. Mieszkańcy chcą godnego życia i mieszkań w których będą bezpieczni.
Mieszkańcy podkreślają, że w kamienicy żyje obecnie osiem rodzin, w tym osoby starsze i dzieci. Wszyscy regularnie opłaca rachunki, nikt nie ma zadłużenia. Mieszkańcy muszą żyć obecnie w trudnych warunkach. Awarii uległa kanalizacja, zamiast naprawy polecono im korzystanie z przenośnej toalety Toi Toi, która stoi na podwórzu.
Jakie jest stanowisko miasta w tej sprawie?
- Nieruchomość przy ul. Antczaka 46 w Toruniu jest własnością prywatną. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Powiatu Grodzkiego w Toruniu wydał decyzję o wykwaterowaniu i wyłączeniu z użytkowania tego budynku. Obowiązek zabezpieczenia lokalu zastępczego dla lokatorów posiadających umowę najmu lokalu leży po stronie właściciela nieruchomości W budynku zamieszkiwało 10 rodzin, z których 4 otrzymały prawomocne wyroki nakazujące eksmisję i tym samym otrzymały prawo do najmu lokalu socjalnego. W związku z tym Gmina Miasta Toruń zaproponowała 3 oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego, spełniające wymogi wynikające z ustawy. Jedna rodzina nadal oczekuje na ofertę zawarcia umowy najmu - podkreślają urzędnicy.
Mieszkańcy protestując przed ZGM-em chcieli wyrazić swoje niezadowolenie.
- Niestety zaproponowane nam warunki nie są odpowiednie, aby zamieszkała tam moja pięcioosobowa rodzina. Zaproponowane nam lokale są o obniżonym standardzie. Zwróciliśmy się z prośbą o przedstawienie nam nowego lokalu godnego zamieszkania warunkowo. Niestety Pani dyrektor nie wyraziła takiej zgody - mówiła jedna z protestujących kobiet.
Mieszkańcy dalej zamierzają walczyć o lepsze życie dla siebie i swoich rodzin.