Mimo decyzji sądu i rozwiązania zgromadzenia przez miasto, antyaborcyjni aktywiści nie odpuścili. W sobotę (15 marca) znów pojawili się na toruńskiej starówce. Baner ze zdjęciem martwego płodu nie został wywieszony, organizatorzy znaleźli sposób, by obejść zakaz.
Choć Sąd Okręgowy w Toruniu oddalił skargę organizatorów na decyzję prezydenta miasta i podtrzymał rozwiązanie zgromadzenia, to manifestacja znów się odbyła. Tym razem jednak zamiast kontrowersyjnego plakatu ze zdjęciem martwego płodu pojawił się nowy baner – przedstawiający wcześniaka urodzonego około 5. miesiąca ciąży.
Zdjęcie miało sugerować, że takie dzieci są poddawane aborcji, a jeden z ośrodków, gdzie takie zabiegi mają rzekomo się odbywać, znajduje się w Toruniu.
[FOTORELACJANOWA]12712[/FOTORELACJANOWA]
Jeszcze przed rozpoczęciem zgromadzenia do organizatorów podszedł patrol policji. Mimo to aktywiści nie zrezygnowali i przeprowadzili modlitwę na starówce.
Nowy plakat miał wzbudzać mniejsze kontrowersje, choć wciąż wywoływał emocje. Co ciekawe, mimo wyraźnych odniesień do toruńskiego szpitala, nazwa placówki i jej logo zostały ocenzurowane na banerze.
Przypominamy, że obecne przepisy w Polsce pozwalają na aborcję jedynie w dwóch przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety oraz gdy powstała w wyniku czynu zabronionego.