Tę walkę kibice zapamiętają na długo. Sebastian Scarface Skiermański kompletnie rozbił rywala i wygrał na Gromdzie.
Gromda to największa polska organizacją zrzeszającą zawodników, którzy rywalizują w małym ringu na gołe pięści. Mały ring bokserski 4 na 4 metry nie pozwala na ucieczki, a brak limitu wagowego gwarantuje ciężkie nokauty. Na każdej gali oglądamy zacięty turniej pomiędzy ośmioma zawodnikami.
Ostatnia Gromda zorganizowana w piątek (26 maja) przyniosła ogrom emocji. Swoje umiejętności zaprezentował na niej Sebastian Scarface Skiermański z Aleksandrowa Kujawskiego.
Pojedynek od początku zdawał się bardzo wyrównany i zarówno Scarface, jak i jego rywal Łazar zdecydowali się na bardzo mocne wymiany. Trzeba jednak przyznać, że o ile rywal miał problemy z ich celnością, o tyle Skiermański trafiał bez większego problemu konsekwentnie rozbijając rywala. Siła ciosów była tak duża, że po kilku "strzałach" lewe oko rywala spuchło do tego stopnia, że miał on problem z widzeniem.
Gdy wydawało się, że porażka Łazara jest tylko kwestią czasu, ten ruszył do ataku i zaczął dominować. Scarface był nawet liczony.
W trzeciej rundzie aleksandrowianin wszedł jednak na wyżyny swoich umiejętności i posłał rywala na deski. Ten co prawda po chwili wstał, ale jego narożnik zdecydował o poddaniu walki.
- Życie mnie nauczyło, że nie można odpuszczać. Naprzegrywałem się już i mówię sobie, że dzisiaj nie mogę tego zrobić. Marzyłem o takiej walce tym bardziej, że Łazar to jest kot. [...] Jestem mega z siebie zadowolony
- powiedział w wywiadzie Scarface.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz