Podatek cukrowy nałożono od 1 stycznia 2021 roku. Już w pierwszych dniach nowego roku pojawiły się informacje o podwyżkach sięgających nawet ponad 40 proc. dla napojów gazowanych, coli czy energetyków. Jak sobie z tym radzą Torunianie? Czy mają sposób na obejście systemu? A może faktycznie kupują mniej słodzonych napojów, w trosce nie tyle co o zdrowie – jak o swój portfel?
Dla wyjaśnienia, nowy podatek składa się z dwóch części – stałej i zmiennej. Pierwsza z nich wynosi 0,50 zł za litr w sytuacji, kiedy zawartość substancji słodzącej nie przekracza 5 g na 100 ml napoju. Druga część wynosi 0,05 zł za każdy gram cukru lub słodzika powyżej tej granicy. Opłata nie obejmie napojów z zawartością soków owocowych i warzywnych powyżej 20 proc oraz izotoników. Jednocześnie napoje energetyzujące (zawierające np. taurynę i kofeinę) są obciążone dodatkową opłatą w wysokości 10 gr za litr.
- Jeśli chodzi o mnie, to naprawdę u mnie w domu pije się mało gazowanych napoi typu Coca-cola czy Pepsi. Kilka butelek kupujemy przy okazji świąt albo jakiś imprez. W kwietniu biorę ślub i liczę na to, że odbędzie się wesele, dlatego ostatniego dnia starego roku jak w szale kupowaliśmy zgrzewki pepsi. Dziś cena za tą samą butelkę jest dwa razy wyższa – opowiada Michał.
- Niektórzy komentują, że nie stać nas będzie na coca-colę, która podobnie jak w komunizmie, będzie towarem luksusowym, na który stać będzie nielicznych. Tych najbogatszych. W sieci pojawiają się coraz to nowsze memy, komentujące obecną rzeczywistość – dodaje Anna, narzeczona Michała.
- Słyszałem też o tym, że Polacy wymyślili jak obejść nowy podatek. Chcą sprowadzać colę jako odrdzewiacz i tak samo ją sprzedawać, jednak jeszcze nie spotkałem osobiście takiego śmiałka – komentuje Rafała, student wynajmujący stancję w Toruniu. – Na razie przy okazji jakiś spotkań studenckich kupujemy napoje z Biedronki, one również podrożały, jednak ponad 10 zł za dużą butelkę pepsi w osiedlowym sklepiku to zdecydowanie za dużo.
Czy doczekamy się w sklepach specjalnych działów z odrdzewiaczami? Duże sieci handlowe nie będą ryzykować kontroli i potencjalnych kar, mniejsze, prywatne sklepy mogą jednak pomysł podchwycić.
- Ciężko się odzwyczaić, nasza rodzina – ja, żona i dwójka dzieciaków – do obiadu wypijaliśmy zazwyczaj jedną butelkę napoju, gazowanego i mega słodkiego. Teraz kupujemy rzadziej, raczej wybieramy jakieś soki do rozrabiania z wodą albo samą wodę. Jednak to już nie to samo. Wiem, że to zgubny nałóg, ale ciężko to rzucić. Wstyd przyznać, że bardziej robię to dla portfela niż dla zdrowia – reasumuje Mariusz.
Co sądzicie o nowym podatku? Zapraszamy do podzielenia się z nami Waszą opinią.
[ALERT]1613923007008[/ALERT]
Angel.19:36, 21.02.2021
Ja kupuję nadal,pomimo podwyzek.
Te 0 %,czyli bez cukru tez podrożały.Ciekawe dlaczego,skoro niby''podatek cukrowy'' poszedł w górę.A w ''0%'' cukru nie ma.
Lol21:58, 21.02.2021
Swoją drogą to większość słodzików w takich napojach to jeszcze gorszy syf niż ten cukier. Więc w sumie wpada się z deszczu pod rynnę
PawelBydgoskie 10:00, 22.02.2021
To nie jest żadne obejście systemu. To jest wreszcie sprzedawanie produktu zgodnie z jego przeznaczeniem.
ktos20:52, 24.02.2021
To nie dlugo z Anglii beda wozic cole
3 0
Zamiast cukru jest słodzik, który z tego co się orientuję też został w jakiś sposób opodatkowany