Znacie przypadki naciąganych zwolnień L4? Zakład Ubezpieczeń Społecznych chce walczyć z tym procederem. Urzędnicy mają pomysł jak to zrobić. Czy uderzy w zwykłych pracowników?
Po pierwsze, wydłużony zostanie okres wyczekiwania z 30 i 60 dni do 90 i 180 dni. Czym jest taki okres? To czas przy podjęciu nowej pracy (lub po ewentualnej przerwie), w którym po przejściu na L4 nie otrzymamy wynagrodzenia za czas choroby. Zmiana ma wyeliminować oszustów, którzy szukają nowej pracy tylko po to, by pobierać pensję.
ZUS planuje również zmiany w okresie, którym można przebywać na L4. Aktualnie po 182 dniach (albo po 270 dniach w przypadku ciąży lub gruźlicy) niektórzy przechodzą na zwolnienie na inną "chorobę". Teraz po 182 dniach konieczne będzie ubieganie się o zasiłek chorobowy. Na kolejne L4 będzie można przejść dopiero po 90 dniach pracy (a nie jak teraz, po 60 dniach).
Z pewnością więcej będzie też kontroli urzędników i te mają być dokładniejsze. Co sądzicie o proponowanych zmianach? Myślicie, że ukrócą oszustwa?
Kin14:45, 19.11.2019
5 0
Jest tyle nierobów dookoła a oni się jak zwykle czepiają pracujących... 14:45, 19.11.2019
Obserwator 22:32, 19.11.2019
3 0
Bezradność i szukanie na siłę pieniędzy zawsze się źle kończy 22:32, 19.11.2019