Zamknij

Kierowco, nie wojuj z policją. Bo nie wygrasz! To historia oniesprawiedliwych przepisach, automatyzmie urzędników i bezkarnych policjantach

08:30, 03.03.2017
Skomentuj Kadr na nagrania z policyjnego wideorejestratora Kadr na nagrania z policyjnego wideorejestratora

To nie jest historia o tym, jak uniknąć mandatu. Ale o niesprawiedliwych przepisach, automatyzmie urzędników i bezkarnych policjantach.

19 września 2016. Słoneczny dzień. Pan Piotr z Torunia wraca z pracy. Na nowym moście wciska głębiej pedał gazu. Po kilkudziesięciu kilometrach jazdy czuje się jak u siebie. Trasa mostowa ma dwie, szerokie jezdnie, co kusi kierowców do szybkiej jazdy. A drogówkę do częstych polowań.

Nagle, gdy zjeżdża z mostu, nieoznakowany radiowóz - opel insignia - każe mu zjechać na pobocze. Wideorejestrator pokazuje wynik: 126 km, czyli o 56 km więcej niż dozwolona prędkość (na moście jest 70 km). Pan Piotr nie zgadza się z pomiarem i nie przyjmuje mandatu. Sprawa trafi więc do sądu.

Podczas kontroli pan Piotr traci prawo jazdy na trzy miesiące. Taki przepis - że po przekroczeniu prędkości o 50 km w terenie zabudowanym odbiera się ów dokument - wszedł w życie w maju 2015 r. za rządów PO-PSL.

- Przyznaję się, że przyspieszyłem na moście, ale nie przekroczyłem limitu o 56 km. Mogłem jechać co najwyżej 110 km - relacjonuje pan Piotr.

Wersja kierowcy

Pan Piotr podjął walkę o odzyskanie prawa jazdy. - Poruszanie się autem to część mojej pracy - mówi kierowca. Wystąpił o nagrania z kontroli .

- We fragmencie, gdzie pojawia się wynik 126 km na godz., wyraźnie widać rosnący o 20-30 proc. obrys mojego auta w kadrze - zaznacza. - Podobnie jest w przypadku drugiego pomiaru, gdy pojawia się wynik 120 km na godz. Świadczy to o dojeżdżaniu radiowozu do pojazdu kontrolowanego.

Pan Piotr podkreśla, że policyjny prędkościomierz „Videorapid 2” nie mierzy prędkości kontrolowanego pojazdu - jakby się niektórym wydawało - ale radiowozu. - 126 km jechał policyjny opel, a nie moje auto - mówi. - Żeby pomiar był precyzyjny, musi rozpocząć się i zakończyć w takiej samej odległości od mierzonego pojazdu. Na nagraniu gołym okiem widać, że radiowóz jedzie szybciej od mojego auta. Pomiar został zrobiony z najazdu.

Swoją analizę pan Piotr przeprowadził w poniższym filmiku, który został zmontowany z nagrań z policyjnego wideorejestratora.

Pan Piotr przestudiował instrukcję Videorapida 2. Tam można przeczytać, że po każdej wymianie kół lub opon czy zmianie wagi pojazdu należy przeprowadzić ponowną legalizację urządzenia. Z dokumentów, które pan Piotr otrzymał z policji wynika, że w oplu legalizacja mogła stracić ważność 31 maja 2016, kiedy zostały wymienione opony na nowe letnie. Stare były zużyte. Ale wtedy ponowna legalizacja nie została wykonana. A ostatnią przeprowadzono w listopadzie 2015 i była ważna do listopada 2016.

Pan Piotr dociekał też, jak policjanci sprawdzają powietrze w kołach. - Zgodnie z instrukcją Videorapida 2 zmiana ciśnienia powietrza w kołach powoduje obniżenie dokładności pomiaru prędkości - zauważa kierowca.

To nie wszystko. Jeden z policjantów podczas kontroli - podchodząc do auta pana Piotra - nie miał na sobie wymaganej w trakcie zadań wykonywanych na drogach kamizelki odblaskowej. Kierowca złożył skargę.

Kolejna skarga dotyczyła przekroczenia prędkości przez funkcjonariusza z opla. Dwa razy. Pierwszy - przed kontrolą, gdy policyjny opel wyprzedził auto pana Piotra w miejscu, gdzie jest ograniczenie prędkości do 50 km na godz. - Wtedy opel nie był uprzywilejowany, bo nie włączył sygnałów świetlnych i dźwiękowych - mówi. - Dopiero po wykonaniu manewru wyprzedzania i pokonaniu 150 m w radiowozie włączono sygnał świetlny.

Kolejny dowód kierowcy dostarczyła... sama policja. Chodzi o nagranie z Videorapida. Widać na nim moment tuż po kontroli - gdy policyjna insignia zawraca na ul. Wschodniej i wraca na most. Tuż przed przeprawą policyjny wóz sam przekracza dozwoloną prędkość o prawie 20 km na godz. Opel nie był wozem uprzywilejowanym, bo wtedy nie poruszał się na sygnale.

W obu przypadkach pan Piotr złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia. Policja wszczęła dwa postępowania.

Wersja policjantów

Czy policja powinna się stosować do instrukcji obsługi Videorapida?

- Tak - odpowiada Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy miejskiej komendy policji w Toruniu. - Ale we wspomnianym pojeździe zamontowany jest „Videorapid 2A”. Jest to inne urządzenie i inna instrukcja niż urządzenia, którego pomiar jest kwestionowany przez skarżącego.

Policjanci podkreślają, że w przypadku „Videorapid 2A” - zgodnie z instrukcją - kwestie legalizacji nie dotyczą wymiany opon, a jedynie zmiany ich rozmiaru, co w tym przypadku nie miało miejsca.

- Kwestia prawidłowości pomiaru prędkości będzie oceniana przez sąd, do którego trafił wniosek o ukaranie - zaznacza oficer prasowy toruńskich policjantów.

Od września pan Piotr prowadził korespondencję z policją. 22 listopada dostał odpowiedź od wicekomendanta policji w Toruniu Krzysztofa Lewandowskiego. Ten twierdzi zdecydowanie, że podczas kontroli jego podwładni „podjęli prawnie i faktycznie uzasadnione czynności służbowe”.

Zastępca komendanta przyznał rację panu Piotrowi, tylko jeśli chodzi o kwestię brakującej kamizelki. „Za zaistniałą sytuację przepraszam i informuję, że wobec tego funkcjonariusza zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne adekwatne do stopnia zawinienia" - pisze.

1 grudnia 2016 r. dostał kolejną odpowiedź z komendy miejskiej w Toruniu. Tym razem podpisał ją komendant miejski Maciej Lewandowski.

Komendant postanowił nie rozstrzygać kwestii dotyczących prawidłowości pomiaru prędkości i legalizacji prędkościomierza. Pozostawił te kwestie bez rozpatrzenia i przekazał do Sądu Rejonowego w Toruniu, który zajmuje się wykroczeniem popełnionym przez pana Piotra. „Jednocześnie informuję, że prawomocna decyzja Sądu w rzeczonej sprawie będzie dla mnie wiążąca w aspekcie ewentualnego podjęcia kroków dyscyplinarnych wobec podległych mi policjantów” - pisze w odpowiedzi Lewandowski.

Wersja urzędu miasta

- Decyzje o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące wydaje się po otrzymaniu informacji z organu kontroli ruchu drogowego po przekroczeniu 50 km na godz. na obszarze zabudowanym - mówi Krzysztof Kisielewski, dyrektor wydziału ewidencji i rejestracji magistratu.

Urzędnik podkreśla, że magistrat stara się badać każdy z przypadków. - W tej sprawie dwukrotnie przesyłaliśmy policji materiały kierowcy, w których poddawał pod wątpliwość rzetelność pomiaru za pomocą wideorejestratora - mówi Kisielewski. - Wraz z zapytaniem, jakie jest ich zdanie na ten temat.

Dwukrotnie policjanci odpowiadali urzędowi, że nie mają żadnych wątpliwości, że prędkość została przekroczona ponad 50 km na godz.

Czy urzędnicy z Torunia nie mogli zatem powołać np. biegłego?

- Kodeks postępowania administracyjnego przewiduje takie rzeczy, ale nie w tym przypadku - mówi Kisielewski. - Dlatego że prezydent nie jest upoważniony do kontrolowania działań policji. Nie może kwestionować jej ustaleń i decyzji. Kodeks umożliwia przeprowadzenie dowodów czy też przesłuchanie świadków. Ale nie może być tak, że policja dwukrotnie potwierdza nam, że kierowca przekroczył prędkość o 50 km na godz., a my nagle przesłuchujemy świadków, strony i mówimy: panie komendancie, ten kierowca nie jechał tak szybko. Tego zrobić nie możemy.

- Jak unikać automatyzmu? Są przecież różne sytuacje - zauważam.

- Przepisy nie dają nam zbyt dużego pola manewru - mówi Kisielewski. - Ich wada polega na tym, że niezależnie, jaki zapadnie wyrok, kierowca ponosi karę - trzy miesiące nie ma uprawnień do kierowania pojazdami.

Kto miałby wypłacić niesłusznie ukaranemu kierowcy odszkodowanie za straty poniesione w wyniku zatrzymania prawa jazdy? Urząd umywa ręce. Po co zatem do tego wszystkiego mieszać urzędy miast i starostwa?

- Urzędami wyręczono się, by wydawały decyzje o zatrzymaniu uprawnień - mówi Kisielewski. - Równie dobrze mógłby taką decyzję administracyjną wydać komendant policji. Przecież policja też prowadzi postępowania administracyjne. Ustawodawcy przyświecał jeden cel: natychmiastowe odebranie prawa jazdy, żeby kierowca od razu poczuł konsekwencje, a nie że pójdzie do sądu i tam wyrok zapadnie po wielu miesiącach.

Co się stanie, jeśli sąd stwierdzi, że kierowca nie jechał o 50 km za szybko?

- Jeszcze nie znam takiego przypadku w Toruniu - mówi Kisielewski.

A my taki znaleźliśmy. Toruński aktor Radosław Smużny zimą 2015 stracił prawo jazdy. Policjanci zatrzymali go do kontroli w Stolnie. Na Iskrze pokazali mu wynik: równe 100 km na godz. przy ograniczeniu do 50 km.

- To oznaczało, że nie przekroczyłem prędkości o 50 km na godz. w terenie zabudowanym - mówi Smużny. - Ale od funkcjonariusza usłyszałem, że to był drugi pomiar. Pierwszy był jeszcze wyższy, ale tego wyniku policjant mi już nie pokazał. Ta Iskra nie miała wyświetlacza, który by identyfikował moje auto, pokazywała wartość pomiaru. Nie zgodziłem się z pomiarem.

Stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Zwrócił się do magistratu, aby wstrzymał się z odbieraniem uprawnień do rozpatrzenia sprawy przez sąd.

- Od urzędników usłyszałem jednak, że nikt jeszcze nie wygrał w sądzie w sprawie o przekroczenie prędkości o 50 km na terenie zabudowanym - mówi Smużny. - Wyrok zapadł po roku. Takie sprawy powinny być rozpatrywane w trybie 24-godzinnym. Są proste. A tak poniosłem karę, choć byłem niewinny. Zastanawiam się, czy nie walczyć o odszkodowanie za straty, jakie poniosłem w tym czasie. To była zima. Nie mogłem pojechać na parę castingów. Być może przepadło mi kilka kontraktów.

Co przeważyło o wygranej Smużnego przed sądem? Nieprecyzyjny pomiar? Nietrzymanie się przez instrukcji obsługi urządzenia pomiarowego?

Dokładnie tak. - Mój adwokat poprosił sąd o dopuszczenie jako dowodu opinii Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - opowiada Smużny. - Okazało się, że w dniu tej feralnej policyjnej kontroli wilgotność powietrza wynosiła 95 proc., a ten rodzaj Iskry może tylko pracować do 70 proc.

Wersja SKO

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Toruniu w grudniu utrzymał decyzję prezydenta: „Na podstawie oceny dowodów Kolegium doszło do przekonania, że odwołujący przekroczył dozwoloną prędkość na obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km na godz. Dało wiarę dokumentowi urzędowemu w postaci zawiadomienia, nie zaś stanowisku odwołującego”.

Pan Piotr się nie poddaje. Co może jeszcze zrobić? Odwołać się od sądu administracyjnego. Jeszcze nikt z tych, którzy polegli przed toruńskim SKO, nie zdecydował się na taki krok. Po co to wszystko? Dla innych, którzy znajdą się w podobnej sytuacji i będą walczyć o swoje prawa. Bo w przypadku przepisów z 2015 r. wciąż brakuje orzecznictwa. Okazuje się, że było więcej takich, którzy starali się udokumentować przed toruńskim magistratem, że nie przekroczyli prędkości o 50 km na godz. w terenie zabudowanym. Żaden nie odzyskał prawa jazdy przed końcem kary.

Na 165 decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy wydanych przez prezydenta Torunia kilkanaście trafiło do SKO. Kolegium utrzymywało je w mocy.

20 grudnia pan Piotr odzyskał prawo jazdy. Nie dał jednak za wygraną.

14 lutego pan Piotr dostał odpowiedź od policji w sprawie postępowania prowadzonego przez komisariat policji Rubinkowo. Policjantowi, który prowadził opla, włos z głowy nie spadnie.

“Przeprowadzone czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w sprawie przekroczenia dozwolonej prędkości przez kierującego samochodem m-ki Opel Insignia o nr. rej. CT23635 w dniu 19.09.2016 r. ok. 17:41 w Toruniu na ul. Wschodnia” - czytamy w odpowiedzi komisariatu policji Rubinkowo.

Na tę decyzję pan Piotr wniósł zażalenie do komendanta miejskiego policji. "W obliczu zgromadzonego materiału dowodowego tłumaczenie jest niezrozumiałe. Policja dysponuje w tej sprawie szeroką wiedzą: wie kto prowadził pojazd służbowy opel insignia; jest w posiadaniu filmu z wideorejestratora tego pojazdu, na którym wyraźnie widać, ze pojazd porusza się z prędkością 69 km na godz. w miejscu, w którym dozwolona prędkość to 50 km na godz. Wykroczenie jest ewidentne, a wnioski policji są błędne. Niezawisły sąd jest w stanie rozpatrzyć tę sprawę i wydać sprawiedliwy wyrok. Odnoszę wrażenie, że działania policji w tej sprawie mają na celu pomoc w uniknięciu kary".

Drugie z postępowań - prowadzone przez komisariat na Podgórzu - także zostało umorzone. Materiał filmowy - jak wskazuje pan Piotr - został przeanalizowany przez dzielnicowego z Podgórza(!), a nie przez biegłego. Nasz Czytelnik po takim rozstrzygnięciu również złożył w tej sprawie zażalenie na niewniesienie wniosku o ukaranie do sadu do komendanta miejskiego policji.

- Poruszę niebo i ziemię - zapowiada pan Piotr. - To kuriozum: mają film z wideorejestratora i to dla policji zdecydowanie za mało, żeby stwierdzić, że policjant mógł popełnić wykroczenie. Jak można ich szanować? Przecież ten radiowóz wciąż jeździ i mierząc prędkość pojazdów poruszających się na drogach, dostarcza niepodważalnych dowodów w innych sprawach. 

Wkrótce rozpocznie się sprawa przed sądem rejonowym.

(Wojciech Giedrys)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(38)

Panna WannaPanna Wanna

21 51

Bardzo wzruszyła mnie opowieść rozgoryczonego pirata drogowego...

09:02, 03.03.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

kieowca..kieowca..

10 9

Pirat nie pirat.. popełnił wykroczenie , to ukarac go za popełnione wykroczenie, a nie naciagac pomiary!

10:01, 03.03.2017

EdEd

6 0

Kierowca powinien dostać karę adekwatną do wykroczenia. Jeśli przekroczył o 30-40 km/h to powinien zgodnie z taryfikatorem dostać 300-400 zł mandatu i punkty. Wideorejestrator mierzy prędkość auta, w którym jest zamontowany anie auta, które nagrywa. Policjanci dobrze to wiedzą a i tak oszukują. Co do Mostu Zawackiej , to z terenem zabudowanym ma tyle wspólnego, ze jest w administracyjnych granicach Torunia...

19:05, 03.03.2017

tujektujek

14 22

Mnie również... chlip... Tylko 110 km/h w terenie zabudowanym... co to jest...

09:20, 03.03.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

driverdriver

9 10

a skad wiesz ze 110??równie dobrze mogłoby 90... fakt..,mandat sie nalezy ale bez zabrania prawa jazdy.. widzisz róznice.., czy tez jestes z tej firmy..??

10:03, 03.03.2017

LukasLukas

10 3

Pomijając fakt, że most jest terenem raczej mało zabudowanym, to bardziej porusza hipokryzja policji. Sami nagrali swoją jazdę z przekroczeniem ale uważają nagranie za dowód niewiarygodny. Jak ma się czuć karany kierowca na podstawie takiego pomiaru i nagrania?

15:00, 03.03.2017

Pan PrysznicPan Prysznic

26 6

- Poruszę niebo i ziemię - zapowiada pan Piotr. ....... już był taki jeden w Toruniu , nawet ma pomnik na Starym Rynku

09:22, 03.03.2017
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

EdEd

4 0

Pruszyński niebo i ziemię.... Aby sprawiedliwości stało się zadość. Sam chciał otrzymać karę za to co rzeczywiście zrobił (przekroczenie prędkości o 30-40 km/h). Nie zgodził się z naciąganym pomiarem policji. Dlaczego dostał karę za coś czego nie zrobił?
Poruszy niebo i ziemię by policja nie zamiotła pod dywan faktu, że policjant popełnił wykroczenie tuż po kontroli jego pojazdu. Na filmie widać, że Insignia (nagranie z ich własnego wideorejestratora) przekracza dozwoloną prędkość o blisko 20 km/h w terenie zabudowanym. Bez żadnego powodu.

To chyba normalna postawa?

07:22, 04.03.2017

EdEd

0 0

* Poruszy nie "Pruszyński"/korekta/

08:58, 04.03.2017

Pan PiotrPan Piotr

0 0

:-)

09:16, 04.03.2017

żaaaalżaaaal

19 25

normalnie nóż się w kieszeni otwiera...Panie Piotrze! Proszę następnym razem nie dusić tak na pedał gazu! Może nie będzie Pan musiał wtedy przy okazji wrabiać policjantów i szukać na siłę czegoś, żeby im dogryźć i życie uprzykrzyć...jak policja nie robi nic to źle, jak się wykazuje (uważam zresztą, że słusznie) to też źle...nie dogodzisz nikomu chyba...a potem się dziwić, że policjanci boją się robić cokolwiek, bo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie szukał dziury w całym...i co najgorsze choćby policjant miał rację to jego zdanie liczy się na końcu i niestety najczęściej wierzy się tej drugiej stronie...

09:56, 03.03.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

EdEd

5 1

Kto tu kogo wrabia? Policja dokonała nieprawidłowego pomiaru zawyżają wynik.
Sami bez powodu przekroczyli prędkość i sami to zarejestrowali na wlasnym wideorejestratorze. Prawo musi być prawem. Dla wszystkich.

12:39, 04.03.2017

uczciwy kierowca uczciwy kierowca

18 22

Bardzo dobrze temu p.Piotrowi.
O ile sie nie myle to nawet w Uwaga Pirat go pokazywali.
Nie dość , że ewidentnie grzał na tym moście jak jakiś kretyn to jeszcze przy kontroli się zachowywał jakby dopiero co kalosze zdjął i widły odstawił.
Bardzo dobrze Panowie z drogówki postąpili, bardzo bardzo bardzo dobrze.
Na tym moście często ludzie jeżdzą szybciej niż dopuszczalne 70tą (podwyższenie)...ja rozumiem licznikowe 80 czy nawet 90, ale marne tłumaczenie się ze raptem 110 a bylo 126 jest słabo (przypomne tylko że predkosciomierze w autach przy tych predkosciach zawyzają wskazania o jakies 5-8km) wiec skoro Videorapid2A nagrał go przy 126 to gość miał na tacy wskazówkę która przekroczyła 130.
Żałosny jest, bardzo dobrze ze mu zabrali na 3 miesiace prawko i dostal te 5 stów i 10 punktow !
Brawo Panowie z Policji

09:58, 03.03.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

EdEd

3 1

Kierowca mówi, że przekroczył, jechał 100-110 (licznikowe). Dlaczego poniósł konsekwencje za coś czego nie zrobił. Wideorejestrator rejestruje prędkość radiowozu a nie kontrolowanego pojazdu! Skoro zbliża się do niego na nagraniu to znaczy, że jedzie szybciej a wynik jest nieprawidłowy. Pomiar jest zawyzony o 20-30% czyli o jakieś 25 km/h.

W drugiej części filmu widać jak radiowóz przekracza prędkość bez powodu o blisko 20 km/h. Im wolno?

07:34, 04.03.2017

EdEd

0 0

To nie jest ta historia z Uwaga!Pirat.

07:45, 04.03.2017

nicktnickt

18 14

Jednym słowem - pirat drogowy. Załóżmy , że jadąc te swoje "bezpieczne" 110 po mieście zabija pieszego, dziecko ??? ....... też poruszy niebo i ziemię , żeby udowodnić swoją niewinność ?
Powinien jeszcze od policjanta dostać pałą po łbie - może by zmądrzał !

10:46, 03.03.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

cwanyliscwanylis

2 0

powinni go poćwiartować

23:45, 03.03.2017

EdEd

5 0

Poruszy niebo i ziemię.... Aby sprawiedliwości stało się zadość. Sam chciał otrzymać karę za to co rzeczywiście zrobił (przekroczenie prędkości o 30-40 km/h). Nie zgodził się z naciąganym pomiarem policji. Dlaczego dostał karę za coś czego nie zrobił?
Poruszy niebo i ziemię by policja nie zamiotła pod dywan faktu, że policjant popełnił wykroczenie tuż po kontroli jego pojazdu. Na filmie widać, że Insignia (nagranie z ich własnego wideorejestratora) przekracza dozwoloną prędkość o blisko 20 km/h w terenie zabudowanym. Bez żadnego powodu.

To chyba normalna postawa?

PS: Proszę zweryfikować określenie "po mieście". Na nowym mości nie ma pieszych, to bardzo bezpieczna i nowoczesna droga.

09:14, 04.03.2017

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


yyyyyy

1 0

a ja go akurat lubię, sensownie gada i nie czepia się

12:53, 03.03.2017

yyyyyyyyyy

14 2

no rzeczywiście pieszy na moście, no chyba że niedoszły samobójca

12:52, 03.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntyPrawoAntyPrawo

14 6

Jak każde urządzenie elektroniczne nawet Videorapid 2A się zużywa, a tym bardziej używane. Kiedy była robiona legalizacja? Kiedy było sprawdzane, czy oby to urządzenie działa prawidłowo?
Ja tam nie ufam policji i wiem jak wrabiają niewinnych ludzi. Mam wielkie zastrzeżenia do pracy policjantów, zwłaszcza tych z KP Podgórz i KP Rubinkowo, o Prokuraturach toruńskich i bezpalczastego *%#)!& z P. Olsztyn-Południe nie wspominając.

12:56, 03.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

expedytorexpedytor

5 2

Dobrzeeee!

13:22, 03.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NNNN

9 7

Na moście można jechać maksymalnie 60 km/h (jest dobrze widoczny znak drogowy). 110 km/h to jakieś wariactwo. Brawo policja!

14:04, 03.03.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

jaja

4 1

w wiekszej cześci mostu jest podwyższenie do 70 .

14:35, 03.03.2017

EdEd

4 0

Na moście jest 70.
A co te brawa? Za oszukany wynik pomiaru? Zawyzony o ok. 25 km/h ?
O tyle rośnie ponad na filmie (20-30%).
Jak rozumiem policja, która przekroczyła prędkość o 20 km/h bez powodu jest OK? Za to też brawo?

07:39, 04.03.2017

Ania 11Ania 11

7 7

Obejrzyjcie sobie odcinek Uwaga Pirat sezon 17 odcinek 10 - jaki Pan Polcjant Ratke jest usmiechniety i zadowolony ze moze znowu komus mandat wlepic ..
Dokladnie osoba ...... dzis ma władze ..nasz torunski Celebryta

14:19, 03.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LukaszLukasz

13 3

Pomijając fakt, że most jest terenem raczej MAŁO zabudowanym i pieszego poza chodnikiem nie powinno być (brak przejsc dla pieszych), to bardziej porusza hipokryzja policji. Sami nagrali swoją jazdę z przekroczeniem ale uważają nagranie za dowód niewiarygodny. Jak ma się czuć karany kierowca na podstawie takiego pomiaru i nagrania?

15:05, 03.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PatrykPatryk

16 2

A ja dodam coś świeżego z dziś. Żałuję że nie mam rejestratora w swoim aucie, bo od razu bym zaniósł to na policje. Słynna srebrna już insignia, wyjeżdżałem z orlenu w przysieku. Koło oczyszczalni ścieków mamy 70km/h, opelek calutki czas lewym pasem mimo że prawy był wolny, hamował, zwalniał na zmiane jak mu się podobało, wyprzedził mnie. Później dał takiego buta, że straciłem go ze wzroku, spokojnie i z pewną świadomością to mówię, że stówę to miała lekko.. Oczywiście brak sygnałów jakichkolwiek...Dla mnie to jest żenada, bo oni robią co sobie co chcą i jak im sie podoba, a zwykłego człowieka to od razu za ryj łapią. Powinni mieć kamery w środku rejestrujące ich prędkość z jaką się poruszają i bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych NIE POWINNI MIEĆ PRAWA DO TAKIEJ JAZDY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

15:07, 03.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sokarsokar

8 2

Żadna ze stron nie jest bez winy. Kierowcy powinni jednak zdawać sobie sprawę, że to właśnie wysoka prędkość jest najpoważniejszym wykroczeniem w normalnym ruchu. To ona sprawia, że inni uczestnicy ruchu mają mniej czasu na zorientowanie się w sytuacji albo wręcz nie są w stanie zauważyć takiego samochodu. To ona sprawia, że ewentualne kolizje i wypadki mają dużo większe konsekwencje - bo energia kinetyczna rośnie z kwadratem prędkości. Prędkość w aucie jest bardzo zwodnicza - siedzimy sobie komfortowo i nie zdajemy sobie sprawy z możliwych konsekwencji. Dlatego buduje się autostrady - na autostradach można jechać bezpiecznie, nawet 140+. Tam wysoka prędkość jest naturalna a konstrukcja drogi wysoce tolerancyjna. Ale nie w mieście.

17:17, 03.03.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

EdEd

4 0

Proszę przyjrzeć się jezdni na nowym moście. Tam powinno być podwyższenie do 90 km/h i wtedy jazda z prędkością 100-110 nie wzbudzałaby już takich emocji.
Policja jeździ tam, bo tam najłatwiej upolować płatnika mandatu. Tymczasem są miejsca, w których jazda z prędkością 70 km/h jest niebezpieczna ale tam policji nie ma.
W tym materiale rzucają się w oczy dwie rzeczy. Wadliwy pomiar. Pojazd rośnie o jakieś 20-30%. Wychodzi na to, że kierowca mógł jechać ok. 100 km/h.
Powinien za to dostać mandat.
Dodatkowo nie rozumiem dlaczego ujawnione wykroczenie policji jest zamiatane pod dywan.
To nie buduje poczucia sprawiedliwości.

09:24, 04.03.2017

EdEd

15 0

Kto tu kogo wrabia? Policja dokonała nieprawidłowego pomiaru zawyżają wynik.
Sami bez powodu przekroczyli prędkość i sami to zarejestrowali na wlasnym wideorejestratorze. Prawo musi być prawem. Dla wszystkich.

07:25, 04.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdEd

8 0

Niestety w umyśle funkcjonariusza policji może zrodzić się taki bełkot:
110-8=90...

To zakrawa na upośledzenie umysłowe.
I on ma dostęp do broni...

07:43, 04.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdEd

8 0

Niestety w umyśle funkcjonariusza policji może zrodzić się taki bełkot:
110-8=90...

To zakrawa na upośledzenie umysłowe.
I on ma dostęp do broni...

07:44, 04.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

STALOWY STALOWY

8 0

Żeby kogoś umoralniać trzeba samemu być kryształowy Panowie mundurowi , a sami dostarczyli dowody że videorejestrator w insigni CT 23635 jest uszkodzony na ograniczeni do 50km/h jadą 69km/h i komendant uważa że nie popełnili wykroczenia jego policjanci wniosek jest jeden videorejestrator przekłamuje o 19km/h jeśli jest inaczej to trzeba skruche walnąć i samemu sobie mandat wystawić również i następnym razem ostrożnie udostępniać dowody obywatela

09:38, 04.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pikopiko

1 0

Kto jeździ źle i nagminnie narusza przepisy ruchu drogowego?

Taksówkarze, no i władza (ludowa) też często się zapomina...

17:54, 04.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdEd

11 1

Ludzie skąd w Was tyle jadu?
Facet PRZYZNAJE, ŻE ŹLE ZROBIŁ - że jechał ok. 100 no max 110 i nie chciał uniknąć za to kary. Wkurzył się bo go policja wkręciła na podstawie złego pomiaru i stracił prawko. Nazywanie go piratem jest niedorzecznością, każdy kto jeździ nowym mostem wie,ze nie jest to niebezpieczny odcinek drogi, a zdecydowana większość kierowców przekracza tam prędkość.
Policja nie może opierać się na wadliwym pomiarze. Schrzanili to od początku i nie jest to problem kierowcy.
Skandaliczne jest to, że starają się zatuszować sprawę policjanta, który przekroczył bez powodu prędkość zaraz po tej kontroli.
NIE MA ŚWIĘTYCH KRÓW! Należy mu się kara tak jak każdemu innemu kierowcy!

14:35, 05.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Maciej 30 Maciej 30

8 0

Wideorejestrator mierzy tylko i wyłącznie prędkość radiowozu. Więc prawo jazdy powinien stracić jego kierowca. Tyle w temacie

16:32, 05.03.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%