Od rana słychać było dźwięk pił i widać podnośnik sięgający korony starego drzewa. Mieszkańcy z niepokojem patrzyli na zabytkowy dąb przy ul. Głowackiego – jedni mówili o wycince, inni o pielęgnacji. Teraz urzędnicy wyjaśnili, co naprawdę działo się z drzewem, które rośnie tu od niemal pół tysiąca lat.
::addons{"type":"only-with-us", "color":"white"}
We wtorek (21 października) redakcja DD Toruń otrzymała wiadomość od zaniepokojonego mieszkańca, który zauważył prace przy zabytkowym, 450-letnim dębie rosnącym na terenie przedszkola przy ul. Głowackiego. W jego głowie natychmiast pojawiły się pytania, czy drzewo – będące pomnikiem przyrody – jest wycinane.
– Czy wiadomo, co się dzieje dziś na Głowackiego z zabytkowym 450-letnim dębem, który znajduje się na terenie przedszkola? Od rana ekipy z piłami
– napisał do nas Czytelnik.
Dzień później (22 października) otrzymaliśmy oficjalne wyjaśnienie z Urzędu Miasta Torunia. Jak przekazał Marcin Centkowski, rzecznik prezydenta Torunia, prowadzone prace nie miały nic wspólnego z wycinką. To były cięcia pielęgnacyjne, zlecone przez Wydział Środowiska i Ekologii UMT po wcześniejszej ekspertyzie arborystycznej.
– W koronie pomnikowego dębu prowadzone były cięcia pielęgnacyjne. Zakres i rodzaj prac został określony przez arborystę na podstawie przeprowadzonej oceny, sporządzonej w maju br. Zalecono w niej pilne wykonanie cięć pielęgnacyjnych
– poinformował rzecznik.
[FOTORELACJANOWA]14069[/FOTORELACJANOWA]
Urzędnik podkreślił, że pomniki przyrody w Toruniu są regularnie monitorowane, a w razie wątpliwości dotyczących ich kondycji podejmowane są działania mające zwiększyć bezpieczeństwo w ich otoczeniu, a jednocześnie umożliwić drzewom długowieczne trwanie.
450-letni dąb, o którym mowa, rośnie w wyjątkowym miejscu – na terenie miejskiego przedszkola, a jego rozłożysta korona obejmuje zarówno placówkę, jak i sąsiadujący grunt spółdzielni mieszkaniowej, na którym znajduje się plac zabaw.
Z tego powodu prace wykonano z wyjątkową ostrożnością – z wykorzystaniem podnośnika koszowego. Celem zabiegów było usunięcie suchych i zagrażających konarów, by chronić zarówno dzieci, jak i mieszkańców korzystających z placu.
To jedno z najstarszych drzew w tej części Torunia – świadek historii, który dzięki pielęgnacji ma szansę przetrwać kolejne dekady.
Daniel Wiśniewski [email protected]