Kontrowersje wokół przetargu na obsługę medialną Torunia. Firma, której oferta idealnie pokrywa się z budżetem urzędników, wygrywa przetarg. Jej właściciele są znajomymi prezydenta!? Opozycja domaga się ponowienia postępowania.
Toruński Urząd Miasta wkrótce podpisze umowę na obsługę informacyjno-promocyjną miasta, mimo kontrowersji dotyczących przetargu, który odbył się latem. W wyniku tego postępowania, zwycięską ofertę złożyła tylko jedna firma, toruńska spółka Tripla, która zaproponowała dokładnie taką samą kwotę, jaką miasto planowało przeznaczyć na realizację zadania 350 tysięcy złotych brutto.
Zaskoczeniem dla wielu było to, że w przetargu nie wzięły udziału żadne inne firmy, oprócz wspomnianej Triplili, której właściciele, Kamila Lejman i Jakub Konieczka, mają mieć powiązania z prezydentem Pawłem Gulewskim. Jak wskazują media, Karol Lejman, aktywnie wspierał Gulewskiego w trakcie ostatnich wyborów samorządowych. Na zdjęciach z wieczoru, opublikowanych przez Nowości Dziennik Toruński, widać jak uczestniczył w obchodach zwycięstwa prezydenta, a nawet obejmuje Gulewskiego, co zdaniem opozycji może rodzić wątpliwości co do bezstronności całego postępowania.
Przed ostatnią sesją rady miasta rozmawialiśmy z radnymi na temat tego, co sądzą po pierwsze o zatrudnieniu firmy zewnętrznej do prowadzenia komunikacji urzędu, a po drugie o nieprzychylnych spekulacjach, które krążą w mediach.
- Wiele zakresów zadań miasta jest zlecanych na zewnątrz, organizacjom pozarządowym, firmom, przedsiębiorcom. Taka jest zasada, że nie wszystkim musi miasto samo się zajmować. Uważam, że trzeba spróbować, zobaczyć jak to wyjdzie. Każde przedsięwzięcie realizowane przy pomocy partnera zewnętrznego może być w jakimś momencie zakończone lub przerwane
- mówił radny Michał Zaleski, były prezydent Torunia.
W trochę mocniejszych słowach wypowiedzieli się radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- Pojawia się szereg wątpliwości, także ja na miejscu prezydenta Pawła Gulewskiego unieważniłbym ten przetarg
- stwierdził dobitnie radny PiS, Adrian Mól.
- Pojawiają się zdjęcia prezydenta z właścicielem firmy z wieczoru wyborczego. Każdy ma prawo się cieszyć, ale skoro pojawiają się zdjęcia człowieka, który ma obsługiwać miasto za 350 tysięcy złotych i są w takim stanie na pewno radosnym, nie chcę mówić o innym stanie, ale na pewno to był stan radosny na tym wieczorze wyborczym, to prowadzi to do... chcę to delikatne nazwać, do pewnego niesmaku, ale też różnych wątpliwości i pytań z naszej strony, ale też ze strony dziennikarzy. Dlatego najlepszą drogą będzie unieważnienie tego przetargu i przeprowadzenie tego przetargu jeszcze raz - podkreśla radny Mól.
Opozycja zauważa, że przetarg ogłoszono w czasie wakacyjnym, co mogło utrudnić udział innych firm z branży mediów. Radny PiS, Adrian Mól, zwrócił uwagę na te okoliczności, mówiąc, że przetarg odbywał się w tzw. „sezonie ogórkowym”, kiedy wiele firm korzysta z urlopu.
Co na pomysł opozycji odpowiedział Paweł Gulewski? Zapytany o to prezydent dobitnie podkreślił, że nie bierze takiej ewentualności pod uwagę.
- Nie ma jakichkolwiek okoliczności, które predestynują do tego typu ruchów. Wszystko zostało odbyte, cały proces, zgodnie z prawem. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości może użyć instrumentów nadzoru, które ma do dyspozycji. Opozycja grzmi od maja roku 2024, opozycja, czyli PiS.
Prezydent zapytany, po co ta zmiana odpowiedział:
- Ujednolicamy i maksymalizujemy korzyści wynikające z outsourceu. Nie jesteśmy pierwsi, takie miasta jak Katowice, Gdańsk i Gdynia korzystają z usług outsourcingu, żeby zapewnić sobie większą, lepszą obsługę, bardziej kompleksową.
Weronika Polichnowska [email protected]