Toruński dziennikarz trafił do szpitala po groźnym wypadku. W sieci pokazał zdjęcie z opatrzonym okiem. Mężczyzna apeluje o pomoc w ustaleniu, co go uderzyło na drodze.
[ALERT]1755507790170[/ALERT]
Marcin Lewicki, dziennikarz związany obecnie z portalem O2.pl, poinformował w mediach społecznościowych o poważnym wypadku, do którego doszło w piątek (15 sierpnia) około godziny 20:00.
Na skrzyżowaniu ulicy Traugutta z Bulwarem Filadelfijskim w Toruniu został uderzony w oko przez niezidentyfikowany przedmiot.
– W momencie gdy stałem motocyklem na światłach, mając uchyloną szybkę od kasku, uderzył mnie w oko niezidentyfikowany przedmiot, najpewniej metalowy. Przedmiot leciał z ogromną prędkością
– napisał Lewicki.
Dziennikarz podkreśla, że sprawa nie może zakończyć się umorzeniem. Zwrócił się więc do mieszkańców o pomoc w ustaleniu, co dokładnie wydarzyło się tego wieczoru.
– Szukam świadków tego zdarzenia, bo chcemy ustalić co to było. Są pewne podejrzenia o których na ten moment nie chcę głośno pisać, ale nie mam zamiaru dopuścić do umorzenia policyjnego śledztwa. Chciałbym, aby to zdarzenie zostało dokładnie wyjaśnione, stąd moja prośba. To dzień Festiwalu Wisły. Zdarzenie z pewnością widziało wiele osób – zaznaczył.
Do posta dziennikarz dołączył zdjęcie ze szpitala, na którym widać jego twarz z zasłoniętym opatrunkiem okiem.
W relacji zaznaczył, że lekarze z Torunia i Bydgoszczy walczą o uratowanie wzroku.
– Uspokajam. Żyję i walczę! Trwa walka o oko, za którą dziękuję lekarzom – napisał.
Lewicki podziękował także świadkom, którzy natychmiast zareagowali po zdarzeniu, w tym nieznanemu mężczyźnie z Ukrainy, który zatrzymał patrol policji. – Wiem, że jestem pod dobrą opieką. To tylko (jakby to nie zabrzmiało) jedno oko. Mogło być gorzej – dodał.
Z prośbą o komentarz w sprawie zwróciliśmy się do Toruńskiej policji. Czekamy na odpowiedź.
Daniel Wiśniewski [email protected]