To miejsce zna każdy, ale nie każdy wie, jak wiele jeszcze ma do zaoferowania. Już wkrótce ruszą prace, które całkowicie odmienią okolice Martówki. Bez betonu, bez fajerwerków – za to z szacunkiem do natury.
Tereny przy Martówce mają szansę odzyskać blask – ale w zupełnie inny sposób, niż zwykle bywa przy miejskich inwestycjach. Bez kostki brukowej, bez latarni i ławek, ale za to z przywróceniem dzikiego uroku, który od lat przyciąga spacerowiczów.
To efekt projektu zgłoszonego przez mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego na rok 2025. Chodzi o obszar pomiędzy zagospodarowaną częścią błoni a ul. Popiełuszki.
Pod nazwą „Powiększamy Park na Bydgoskim – porządki od Martówki w stronę Wisły” kryje się konkretne działanie: uporządkowanie zaniedbanego terenu i udostępnienie go mieszkańcom.
W pierwszej kolejności teren zostanie oczyszczony z zalegających śmieci i gruzu. Przewidziano również cięcia pielęgnacyjne krzewów, usuwanie podrostów, złomów i wywrotów, a także podkrzesywanie gałęzi. Jesienią 2025 roku planowane jest także usunięcie obumarłych topoli w rejonie ul. Popiełuszki.
Jednym z celów jest też przywrócenie dawnych ścieżek, które w ostatnich latach zarosły lub zostały zapomniane.
Co istotne – projekt nie zakłada budowy utwardzonych alejek ani montażu elementów małej architektury.
Ideą projektu jest, by udostępnić ten teren mieszkańcom jak najmniej w niego ingerując, nie zmieniając jego naturalnego i niepowtarzalnego charakteru.
Za realizację zadania odpowiada Wydział Środowiska i Ekologii. Prace będą wykonywane stopniowo i potrwają do końca 2025 roku.
Pomysł powiększenia parku i uporządkowania Martówki zyskał uznanie mieszkańców. W tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego zgłoszono aż 192 projekty, z czego do głosowania trafiły 143. Mieszkańcy wybrali 49 zwycięskich zadań – to jedno z nich.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już za kilka miesięcy torunianie będą mogli odkryć zupełnie nową – a zarazem bardzo naturalną – odsłonę swojego ulubionego miejsca spacerowego.
2 0
Drewniana ławka lub chociażby kłoda przewróconego drzewa bez kory przydałaby się żeby odpocząć na spacerze. Jak nie będzie śmietników to będzie syf. Natura naturą ale tam gdzie ludzie musi być coś dla ludzi