W nadchodzącą niedzielę, 27 października, Polacy po raz kolejny przestawią zegary na czas zimowy. O godzinie 3:00 nad ranem przesuniemy wskazówki o godzinę do tyłu, zyskując dodatkową godzinę snu. Dla jednych to ulga, dla innych niepotrzebny stres.
Kontrowersje wokół zmiany czasu narastają nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej. Polska należy do grona około 50 krajów, które stosują sezonowe przesuwanie czasu. Dla wielu osób to zbędne utrudnienie, wpływające na zdrowie i rytm dnia.
- Dyskusja na temat sensowności zmiany czasu toczy się od lat, jednak do tej pory Unia Europejska nie wypracowała jednolitego stanowiska
- przypominają urzędnicy.
Według zaleceń Komisji Europejskiej zmiana czasu zostanie utrzymana przynajmniej do 2026 roku, o czym poinformowano już trzy lata temu. Ostatnie badania sugerują, że zmiana czasu wpływa na samopoczucie, zmniejszając efektywność oraz zaburzając rytm snu.
- Wydłużony czas nocnej aktywności oraz poranne zmęczenie stają się coraz większym problemem dla pracowników, szczególnie tych o stałych porach pracy
- zwracają uwagę eksperci.
Argumenty za zmianą czasu miały pierwotnie podłoże energetyczne, związane z oszczędnościami energii. Jednak obecnie, wraz z rozwojem technologii, ten argument stracił na znaczeniu. Wielu mieszkańców Polski wyraża swoje zniecierpliwienie wobec utrzymywania tej tradycji.
- Przestawianie zegarków jest bezsensowne. W dzisiejszych czasach tylko męczy ludzi
- komentują internauci.
Wielu Polaków czeka na ostateczne zniesienie tej praktyki, mając nadzieję, że zmiana czasu wkrótce przejdzie do historii. Jak dotąd jednak, zarówno Komisja Europejska, jak i władze krajowe, pozostają nieugięte.
Wojas06:07, 27.10.2024
3 0
Ta bzdurna i bezsensowna zmiana czasu ma ogłupiać ludzi i robić z nich motłoch, i dać im zajęcie. Mają o czym dyskutować. A powinni wziąć kija lub miotły i przegonić tych krętacczy, osszustów i komuszków z unii. Czas najwyższy zrobić z nimi porządek. 06:07, 27.10.2024