Zdaniem wielu mieszkańców i turystów, na toruńskiej starówce nie powinno się prezentować drastycznych banerów. Czy samorządy mogą z tym skończyć? Zobaczcie, co na ten temat miał do powiedzenia prezydent Torunia.
Każdego 15. dnia miesiąca, na toruńskiej starówce, w bezpośrednim sąsiedztwie pomnika Mikołaja Kopernika, odbywa się "Publiczny różaniec o odnowę narodu polskiego". Nie byłoby w tym zapewne niczego dziwnego, gdyby nie rekwizyty, które wykorzystywane są podczas zgromadzenia.
Pod pomnikiem Kopernika pojawiają się wtedy banery, na których widać m.in. płody dzieci i informacje uderzające w środowiska LGBT. Podobnie jest w innych miastach, praktycznie w całym kraju.
Od dobrych kilku miesięcy mówi się jednak o tym, że tego typu instalacje mogą zniknąć z miast, pod warunkiem, że taka będzie wola władz. Czy jest szansa na to, że nie pojawią się już na toruńskiej starówce? Zapytany został o to Prezydent. Czy zaryzykuje i podejmie taką decyzję?
- To nie będzie ryzyko. Poprosiłem wydział prawny o analizę tego tematu. Pojawiają się rzeczywiście rozstrzygnięcia sądowe, które pozwalają na wystąpienie na drogę sądową przeciwko stosowaniu form, które naruszają dobrostan np. dzieci lub osób wrażliwych
- powiedział na konferencji prasowej podsumowującej kampanię wyborczą Michał Zaleski.
- Te formy do takich należą i w związku z tym takie wystąpienie, jeśli one będą dalej pokazywane (krwawe banery - przyp. red.) będzie miało miejsce - dodał.
Z tego typu banerami od wielu lat walczą m.in. środowiska feministyczne działające w Toruniu. W 2021 roku na Szerokiej zbierano podpisy dotyczące zakazu prezentowania drastycznych i brutalnych treści na toruńskiej starówce. Chodziło wtedy o zakaz manifestacji organizacji Pro-Life.