Toruń: Horror w fundacji! Znaleziono kilkadziesiąt zwłok. "Tu była umieralnia" [WIDEO]

Mieszkańcy od dłuższego czasu byli zaniepokojeni zwierzętami, podopiecznymi fundacji "Toruńska Kocia Straż" przy ul. Gagarina. Z budynku wydobywał się straszny smród, a dodatkowo nikt nie widział, aby którykolwiek ze zwierzaków był wyprowadzany na spacer. Ich podejrzenia okazały się niestety jak najbardziej trafione. Po wejściu do budynku znaleziono 37 zwłok popakowanych w worki.

Jako jedna z pierwszych sprawę nagłośniła radna Kamila Beszczyńska. Nagrała budynek fundacji pokazując zwierzęta siedzące w brudnych klatkach. 

- Pomóżcie!!! W tym miejscu trzymana jest masa psów i kotów. Schronisko i ekopatrol już wiedzą. Pomimo interwencji, ta sytuacja trwa już długo. Pawilon przy Gagarina

- pisała radna. 

Pierwsza interwencja

Tego samego dnia na miejsce udali się społecznicy i dziennikarze, wezwano policję. Próbowano wejść do budynku fundacji, niestety nieskutecznie. Właścicielka fundacji okazała się agresywna, krzyczała i szarpała się z obecnymi, następnie zamknęła się w budynku.

Na miejsce przyjechała policja, która również nie została wpuszczona do środka. 

[ZT]53602[/ZT]

Miasto interweniowało 

Sprawą zainteresował się toruński urząd. Jak informują na swojej stronie, wniosek w sprawie odbioru zwierząt wpłynął do nich 19 marca. Wystosowali go członkowie Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Niezwłocznie po wydaniu decyzji zaczęto działać. 

"Tu była umieralna"

Dostanie się do środka nie było łatwe, na miejscu obecna była nie tylko policja, ale i straż straż, która zmuszona była wyważyć drzwi. Właścicielka fundacji nie przestawała krzyczeć i protestować przed działaniami policji. 

Ostatecznie służby dostały się do środka, a pracownicy schroniska wynieśli zwierząt. W budynku zastano 9 psów i 12 kotów - tyle z nich było ciągle żywych. 

W fundacji odkryto popakowane w worki zwłoki martwych zwierza. Jak się okazało, tych martwych znaleziono więcej niż żywych. Bilans to aż 36 martwych kotów i jeden zmarły pies. Istnieją podejrzenia, że to nie jedyne ofiary właścicielki fundacji, a pozostałe martwe zwierzęta zdążyła wcześniej wywieźć.  

- Tu była umieralnia. Oprócz żywych zwierząt znaleziono 36 martwych kotów i jednego martwego psa. Trwają poszukiwania wywiezionych wcześniej zwierząt, policja prowadzi czynności pod nadzorem prokuratury  - skomentowała sytuacje na Facebooku radna Kamila Beszczyńska. 

Zobacz także: 

• Zaraz ruszą blokady dróg! Potrwają nawet MIESIĄC! [MAPY MIEJSC]
• WAŻNE: Jutro zaczyna się protest rolników w centrum Torunia
• Policja bacznie przyjrzała się "drodze śmierci". Ich wnioski są szokujące!